Na zawodach Grand Slam w judo w Abu Zabi doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Tal Flicker, zdobywca złotego medalu, nie doczekał się odegrania hymnu, ani nie zobaczył flagi swojego kraju. Co jest powodem dyskryminacji? Okazuje się, że obywatelstwo…
Izraelski zawodnik Tal Flicker zwyciężył w zawodach Grand Slam w judo w kategorii do 66 kg. Kiedy stanął na najwyższym stopniu podium nie mógł liczyć na to, że zostanie uhonorowany tak jak reprezentanci innych krajów.
Zamiast flagi Izraela w górę powędrowała flaga międzynarodowej federacji judo, natomiast hymn kraju został zastąpiony również hymnem federacji. Jednak zawodnik postanowił obejść zakazy i w momencie dekoracji zaśpiewał hymn Izraela – Hatikwę.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wow. Israeli wins gold in Judo in Abu Dhabi, which refuses to show Israeli flag or play its national anthem. So he sings it quietly himself. pic.twitter.com/EuJbcP4wTu
— (((Yair Rosenberg))) (@Yair_Rosenberg) 26 października 2017
„Hymn federacji był tylko tłem. Ja śpiewałem z serca. Jestem dumny z mojego kraju” – powiedział w rozmowie z gazetą „The Time of Israel”. „Jestem, dumny z mojego kraju. (…) Cały świat wie, że pochodzimy z Izraela” – stwierdził.
Wszystkiemu winni są organizatorzy zawodów w Abu Zabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Przedstawiciele władz poinformowali reprezentację Izraela, że jej zawodnicy nie mogą występować w barwach narodowych, na strojach nie mogą występować żadne symbole nawiązujące do Izraela. Mimo protestów światowej federacji państwo nikt nie chciał zmienić kontrowersyjnych zasad.
Zjednoczone Emiraty Arabskie, podobnie jak 18 innych krajów Ligi Państw Arabskich, nie uznają Izraela. Nie utrzymują z tym państwem stosunków dyplomatycznych i gospodarczych.
Liczne media i internauci potępiają takie zachowanie uznając je za przejaw rasizmu i dyskryminacji. Poza tym, po raz kolejny w takiej sytuacji pojawiają się apele o niemieszanie sportu z polityką. Niestety, jak na razie nie zanosi się na zmiany.