Sesja to dla studentów wyjątkowo ciężki i stresujący okres. W jej trakcie odbywa się mnóstwo egzaminów, których zadaniem jest sprawdzić wiedzę i umiejętności nabyte w trakcie semestru. Niezależnie od kierunku studiów, sesja zawsze powoduje stan wyjątkowej mobilizacji. I mimo posiadanych zasobów wiedzy, umiejętności oraz notatek dla wielu jest nie lada wyzwaniem. Jak można pomóc studentom w tak stresujących chwilach? Modlitwą! A skąd wiedzieć za kogo się modlić? Jak powiedzieć innym, aby się modlili w danej intencji? Najlepiej przez facebooka.
Facebook to niezwykle skuteczne narzędzie komunikacji. Wykorzystano je również jako tablicę ogłoszeń, gdzie każdy student może napisać z czym ma do czynienia, jaki ma problem, czego się boi i przede wszystkim poprosić pozostałe osoby o wsparcie modlitewne. Jak to działa?
Zobacz także: Papież Franciszek nawołuje do walki z pedofilią w Kościele
Na wspomnianym portalu społecznościowym powstało wydarzenie o nazwie: Modlitwa studentów- sesyjny środek pomocy i wsparcia :). Założyła je Zuzanna Cebernik. W tej chwili ma już 4,7 tys. osób biorących w nim udział i osób wciąż przybywa. Polega ono na tym, że każdy kto tylko ma ochotę może podać konkretną intencję związaną z sesją, aby reszta osób mogła ją odczytać i wspomnieć w swojej modlitwie. Działa to również w drugą stronę. Każdy kto potrzebuje jakiejś intencji do modlitwy znajdzie ją na tym wydarzeniu. Dla przykładu Zuzanna napisała:
Hejo, ja jutro zmagam się z metodami i technikami badań.. ehh… jakbyście wspomnieli za mnie i za moją grupę, byłoby cudnie
Na co od razu w komentarzach dołączają się inne intencje, np. Kamila pisze:
Dołączam się za moją anatomie zwierząt w poniedziałek
I tak jeszcze kolejno kilka osób. Część zapewnia o swojej modlitwie za pomocą krzyżyka „+„
Skąd w ogóle pomysł na tego typu pogotowie modlitewne? Zuzanna tłumaczy:
Pomysł narodził się kiedy dostałam na pierwszym roku studiów obrazek św. Józefa z Kupertynu. Nie miałam pojęcia co to za jeden, no ale jak już sobie o nim poczytałam, mówię „super gość”. Nadeszła sesja, panika i myśl, że przydało by się wsparcie. I tak z własnej potrzeby i natchnienia Ducha św. przyszedł pomysł wzajemnej modlitwy studentów. Przecież nawet św. Mateusz , „(…)gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich”. No więc utworzyłam wydarzenie, zaprosiłam znajomych, tych z którymi studiuję na roku i nie tylko, a potem to już wszystko rozkręciło się samo. Każdy zapraszał swoich znajomych i kto odczuwał potrzebę wchodził w tę akcję.
Natomiast sukces tego wydarzenia komentuje następująco:
W pierwszych dwóch edycjach było nas w okolicach 1000, teraz 4,7. W sumie nie miałam żadnych oczekiwań co do liczby uczestników. Ale to cudnie, że aż tyle osób modli się za siebie nawzajem, wspiera się i pamięta o sobie.
Można się zastanawiać jaki sens ma ta akcja skoro nie zweryfikujemy ile osób modli się w danej intencji. Skoro nie wiemy ile osób się modli, to skąd wiadomo, że Pan Bóg w jakikolwiek sposób wpłynął na egzamin? Zuzanna wyjaśnia:
Myślę, że akcja ma sens, przede wszystkim dlatego, żeby zobaczyć, że Pan Bóg jest obecny w każdej dziedzinie naszego życia. Świadomość jego opieki pomaga i daje sił do zmagania z tym co trudne, a sesja trudem jest na pewno.
Czyli można jasno stwierdzić, że nie chodzi tu o pewność, że dzięki Bogu zdamy lub nie. Celem akcji jest przypomnienie o tym, że On jest w tym co dla studenta trudne tj. sesji. Zmusza też do refleksji nt. istoty Boga. I tego, że bez względu na wynik egzaminu On jest, a studenci tak naprawdę proszą nie o zdanie, lecz umiejętność przyjęcia woli Najwyższego w trakcie sesji.
Zuzanna potrzebę modlitwy tłumaczy następująco i kieruje przesłanie do tych, którzy by chcieli próbować zdawać tylko modląc się, a nie wkładając trudu nauki:
To też nie jest tak, że modlitwa działa na zasadzie jakiegoś zaklęcia, św. Benedykt już setki lat temu powiedział „Ora et labora”- módl się i pracuj. Więc modlitwa jest niezbędna, pomaga, w razie zniechęcenia przynosi motywację. Jednak jak się nie nauczymy to nie doświadczymy nagłego objawienia wiedzy na egzaminie. Praca ( w tym przypadku nauka) i modlitwa tworzą całość, która jest gwarancją sukcesu. Na stronie wydarzenia ludzie często piszą, że dziękują za wsparcie, bo udało się zaliczyć trudny egzamin. Myślę, że to świetny dowód na to, że wzajemna modlitwa jest potrzebna. Nie tylko w chwili pisania egzaminu, ale w trakcie przygotowań, żeby pokonać lenistwo, trzeba sporo siły;) Ja na każdym egzaminie przez pierwsze 5 minut mam moment kompletnej pustki w głowie i wtedy myślę sobie „Panie Boże, uczyłam się, pomóż mi się skupić, przypomnieć sobie to wszystko co wiem”. Uświadamiam sobie, że tak wiele osób się za mnie modli, a potem to już z górki. Duch św. jest i działa ;)
Warto zauważyć jak niezwykle skutecznymi narzędziami do ewangelizacji i wzajemnego wsparcia modlitewnego są portale społecznościowe. Dla każdego studenta to dobra okazja, aby otrzymać dodatkowe wsparcie przed egzaminami. Zachęcamy na stronę wydarzenia.