Jarosław Kaczyński kontynuuje objazd po Polsce, gdzie spotyka się z sympatykami swojej formacji. W piątek prezes PiS pojawił się w Płocku. Nie zabrakło nawiązań do trwającego konfliktu na linii Bruksela – Warszawa.
W ostatnich miesiącach relacje pomiędzy Polską, a Komisją Europejską stały się znów wyjątkowo napięte. Bruksela stawia coraz nowe warunki polskim władzom, od których spełnienie uzależnia wypłacenie Polsce należnych jej środków na realizację Krajowego Planu Odbudowy po pandemii koronawirusa.
W piątek Komisja Europejska wszczęła drugi etap procedury naruszeniowej przeciwko Polsce. Bruksela nie zgadza się z rozstrzygnięciem polskiego TK w zakresie prymatu prawa polskiego nad unijnym. Na kanwie tych wydarzeń, Kaczyński wypowiedział się w Płocku o sytuacji w UE.
Czytaj także: Morawiecki straci funkcję premiera? Jest deklaracja Kaczyńskiego
Prezes PiS jednoznacznie zadeklarował, że jest zwolennikiem członkostwa w UE. „Powinniśmy być w Unii Europejskiej, to nam bardzo pomaga. Ale w tym wszystkim musimy zachować podstawową wartość, czyli suwerenne państwo” – mówił Kaczyński. „Ci którzy ją tworzyli na pewno mieli jak najlepsze intencje, ale odwoływali się do idei chrześcijańskiej, nie przychodziło im do głowy, że Unia będzie nośnikiem lewackiej ideologii. I powtarzam nie lewicowej, a lewackiej” – podkreślił.
Kaczyński mówi „dość”?
„My jesteśmy strażnikami tego, żeby nam obcych obyczajów nie narzucano. Jak ktoś chce inne obyczaje wyznawać, to proszę bardzo, ale niech nikt tego nie narzuca” – tłumaczył Kaczyński. „Chcemy opierać polski porządek publiczny na tradycji. Nie chcemy, by nas opiłowywano, nie chcemy w Polsce wojny religijnej i ideologicznej” – dodał.
Z kolejnej wypowiedzi prezesa PiS można wnioskować, że stał się zwolennikiem twardszego podejścia do sytuacji. „Ja rzeczywiście słyszę te wszystkie wypowiedzi, że coś się znowu nie podoba. Mówię tutaj w tej chwili swoje indywidualne zdanie, bo decyzji partyjnej nie ma, ale to zdanie jest krótkie. No koniec tego dobrego. Myśmy wykazali maksimum dobrej woli. Z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości” – powiedział Kaczyński.
Źr. dorzeczy.pl