Kamil Durczok zamieścił we wtorek wpis na Facebooku, w którym odniósł się do swojej sytuacji prawnej. Dziennikarz przypomina, że Sąd Okręgowy w Katowicach zdecyduje, czy pozostanie na wolności, czy też będzie musiał bronić się zza murów aresztu. W swoim wpisie zwrócił uwagę, jak ważne jest dla niego pojęcie „wolnych sądów”.
Kamil Durczok został zatrzymany przez policję 2 grudnia. Funkcjonariusze doprowadzili go do siedziby Prokuratury Regionalnej w Katowicach, gdzie złożył wyjaśnienia. Prokurator przedstawił dziennikarzowi zarzuty dotyczące podrobienia dokumentów. Wniosek o areszt Durczoka odrzucił Sąd Rejonowy Katowice-Wschód. Prokuratura złożyła zażalenie na decyzję, a sprawę rozpatrzy w środę Sąd Okręgowy w Katowicach.
Do sprawy postanowił odnieść się sam Durczok. Dziennikarz opublikował w sieci wpis, w którym wyjaśnia swoją sytuację. „Dotąd milczałem. Nie komentowałem ani decyzji Sądu I instancji, ani informacji wyciekających z Prokuratury. Powstrzymywałem się od komentarzy” – podkreślił Durczok.
Czytaj także: Durczok przerywa milczenie. Dziennikarz mówi o swojej chorobie alkoholowej: \"Nie piję 4 miesiąc\
Dziennikarz wyjaśnia, że nie może odnieść się do sprawy w szczegółach, ponieważ wiele informacji objętych jest tajemnicą śledztwa. „Gospodarzem postępowania jest prokuratura i tylko ona może decydować, które spośród wszystkich dokumentów są przedstawiane opinii publicznej. Szanuję to i nie zrobię niczego, co mogłoby tę zasadę złamać” – zapowiada autor wpisu.
Zwrócił także uwagę, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż wynika to z przekazów medialnych. „Przede wszystkim pokazuje, jak bardzo zawieść może bank, instytucja, w której pokłada się zaufanie, jak zawodzą procedury oraz ludzie, którzy w nim pracują” – zaznaczył.
Kamil Durczok: Pojęcie „wolnych sądów” jest dla mnie tak ważne i ma tak ogromne znaczenie, choć wielu ludzi uważa je za nieistotne
W dalszej części wpisu dziennikarz odniósł się do negatywnych komentarzy, które pojawiły się w mediach po jego zatrzymaniu. Wyraził przy tym nadzieję, że sąd rzetelnie rozpatrzy jego sprawę. „Sąd, rozpatrując wniosek o tymczasowe aresztowanie, był w stanie spojrzeć na sprawę w sposób wnikliwy i rzetelny. I to nie dlatego, że stanął przed nim Kamil Durczok, tylko dlatego, że był wolny od nacisków i niezależny” – podkreślił.
„Dlatego pojęcie 'wolnych sądów’ jest dla mnie tak ważne i ma tak ogromne znaczenie, choć wielu ludzi uważa je za nieistotne. Pewnie nigdy nie stanęli oni w obliczu takiej sytuacji, w jakiej ja się znalazłem. I oby nie stanęli. Gdyby jednak było inaczej, życzę im, by Sąd był w ich przypadku tak dociekliwy i sumienny, jak w moim” – przekonuje Durczok.
Na końcu podziękował wszystkim osobom, które wspierają go w trudnych chwilach. „Tych, którzy już mnie osądzili, proszę: nie ferujcie wyroków nie znając szczegółów. Jestem zwykłym obywatelem, takim, jak Wy. Zapewniam, że biorę odpowiedzialność za błędy, które w życiu popełniłem” – dodał.
Sprawa oskarżeń o podrobienie dokumentów to nie jedyny problem dziennikarza. 26 lipca Kamil Durczok spowodował kolizję na autostradzie w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego. Miał 2,6 promila alkoholu.
Źródło: Facebook, „Super Express”/se.pl, wirtualnemedia.pl