Już niedługo fotoradary stracą na swej popularności, a to wszystko przez… Odcinkowy System Pomiaru Prędkości czyli nowy sposób kontroli kierowców. Na czym będzie to polegać?
Jest to system pomiaru prędkości pojazdu na konkretnym odcinku co oznacza, że nie wystarczy już zwolnić na kilkadziesiąt metrów przed fotoradarem aby nie dostać mandatu za przekroczenie prędkości tylko przez cały odcinek, na którym zostanie wykonany pomiar trzeba będzie podróżować z przepisową prędkością. Inaczej, jeżeli średnia prędkość wyjdzie wyższa niż dozwolona to system zanotuje przekroczenie prędkości i zostanie o tym powiadomiony odpowiedni organ państwowy co będzie skutkowało wystawieniem mandatu.
W Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego (GITD) trwają przygotowania do przetargu, w ramach którego zostanie wyłoniony finalny dostawca urządzeń służących do odcinkowego pomiaru prędkości – potwierdził Łukasz Majchrzak z GITD.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Nieoficjalne wiadomości mówią o zakończeniu przetargu na przełomie października i listopada lecz na montaż będzie trzeba poczekać aż skończy się zima. Pierwsze plany zakładały start systemu na lipiec tego roku lecz żadna z firm, które chciały przystąpić do przetargu nie miała potrzebnych zaświadczeń z Głównego Urzędu Miar. Dopiero na przełomie lipca i sierpnia dwie firmy dostały pozwolenia od GUM. Eksperci mają zastrzeżenia co do legalności działania systemu, który został stworzony przez jedną z dwóch firm.
To, że coś uzyskało zatwierdzenie typu, np. przez uznanie zatwierdzenia z innego kraju za równoważne, nie oznacza, że będą możliwości uzyskania legalizacji. Choćby z powodu braku sprzętu w okręgowym urzędzie miar – uważa Jarosław Teterycz, ekspert i biegły sądowy w zakresie pomiaru prędkości.
Planowane jest utworzenie 29 odcinków pomiarowych choć GITD przyznaje, że lista nie jest zamknięta. Wiadomo, że bramki do pomiaru prędkości zostaną ustawione na drogach krajowych, istnieje możliwość pojawienia się ich na autostradach. Pewne jest za to, że za cały system Generalny Inspektorat Transportu Drogowego będzie musiał zapłacić 6 milionów złotych. GITD nie podaje szacunków co do planowanych wpływów z mandatów.
Źródło:Dziennik Gazeta Prawna
Foto:Wikimedia,Miko101