Informacje o możliwości wspólnego startu obu ugrupowań w wyborach samorządowych pojawiały się już na początku kwietnia, jednak dopiero teraz nabrały one intensywności. Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke spotkali się w celu omówienia ewentualnej współpracy.
Oba ugrupowania już raz rozmawiały o starcie ze jednej listy wyborczej, wówczas jednak rozmowy zakończyły się niepowodzeniem. Paweł Kukiz wskazuje, że obecnie warunki bardziej sprzyjają rozmowom, niż miało to miejsce przed wyborami parlamentarnymi z 2015 r., do których przygotowania toczyły się w gorączce. Jest dużo czasu, żeby wypracować zadowalający obie strony i wyborców konsensus. Żeby wspólnie wystartować w wyborach, trzeba mieć do siebie zaufanie, żeby je zdobyć, trzeba się lepiej poznać, a na to potrzeba czasu – powiedział lider ruchu Kukiz’15.
Politykiem, który zachowuje dystans wobec ewentualnej współpracy jest Przemysław Wipler, wiceprezes partii KORWiN. Pomimo, iż zauważa on, że wielu Polaków oczekuje takiej współpracy, ponieważ potrzebna jest alternatywa zarówno dla obecnych rządów jak i opozycji Nowoczesnej i PO, to doświadczenia we współpracy z Pawłem Kukizem są trudne. obserwujemy dużą niestabilność jego klubu, wyzwaniem we współpracy jest też ideowa różnorodność wewnętrzna klubu Kukiz’15. Obserwujemy dużą niestabilność jego klubu, wyzwaniem we współpracy jest też ideowa różnorodność wewnętrzna klubu Kukiz’15. Widzimy sens we współpracy politycznej z Kukizem, ale powinna się ona opierać o wspólny program, wartości, a projekt polityczny powinien pod jednym sztandarem i nazwą obejmować zarówno ruch społeczny jak i partię polityczną z czytelnie ułożonymi między nimi regułami współpracy. Takie kompleksowe zbudowanie wspólnego projektu jest trudne, ale moim zdaniem każdy inny wariant współpracy jest niestabilny, da niepełne efekty i ma duże ryzyko niepowodzenia – powiedział Wipler w wywiadzie dla wp.pl
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Pojawiają się głosy, że Wipler jest współodpowiedzialny za brak porozumienia przed ostatnimi wyborami, jednak polityk zdecydowanie je dementuje. Z kolei Paweł Kukiz wskazuje, że nie ma możliwości, żeby jedna osoba pokrzyżowała szyki obu ugrupowaniom. Ewentualnym problemem w rozmowach na pewno nie będę ja, a dalsza koncepcja projektu Pawła Kukiza. On musi zdać sobie sprawę z tego, że nie można długo tańczyć w politycznym szpagacie. Nie można jednocześnie kokietować radykalnych związków zawodowych chcących socjalizmu a la PiS i mieć w swoich szeregach posłów o poglądach konserwatywno-liberalnych. Nie można w sprawach polityczno-społecznych iść jednocześnie w prawo i w lewo – skomentował zarzuty Wipler.
Wspólny start w wyborach nie jest jeszcze przesądzony. Wkrótce okaże się, czy będziemy mieli do czynienia z powtórką sytuacji z wyborów parlamentarnych czy jednak liderzy obu ugrupowań doprowadzą do owocnej współpracy.
źródło: rp.pl, wp.pl
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk