Od 29 września oprócz strażników, na przejściu granicznym Danii z Niemcami można spotkać żołnierzy. 160 żołnierzy zostało rozmieszczonych w kluczowych miejsca kraju oraz na granicy z południowym sąsiadem.
Pojawienie się na granicy duńsko-niemieckiej żołnierzy to odpowiedź na prośbę policjantów, którzy nie radzili sobie z płynnym i skutecznym przeprowadzaniem kontroli. Duńska policja liczy ok. 10,5 tys. osób, jednak z roku na rok ich liczba spada. W ciągu ostatnich 6 lat zmniejszyła się o około 500 osób.
Dziennik „Berlingske” ustalił, że niedobory kadrowe doprowadziły do sytuacji, w której liczba nadgodzin duńskich policjantów przekroczyła 371 tys. Wobec tego podjęto decyzję, aby na granicach funkcjonariuszom pomagała Gwardia Narodowa, a ostatnio w tej sprawie zaangażowano również armię. To pierwszy taki przypadek w tym kraju od czasów II wojny światowej.
Soldater fra @forsvaretdk indsat for at aflaste politiet med transport og bevogtning ved den tyske grænse https://t.co/GxW1Cly1dN#dkforsvar pic.twitter.com/bd2gQKL1Xc
— Forsvaret (@forsvaretdk) 29 września 2017
Premier Danii, Lars Løkke Rasmussen, stwierdził, że żołnierze mają za zadanie wzmocnić ochronę i bezpieczeństwo na granicy. Wykluczył jednak możliwość kontrolowania przez nich dokumentów.
Choć decyzja o wysłaniu wojska na granicę bywa różnie komentowana w samej Danii, to okazuje się, że przykład ze swojego sąsiada może wziąć kolejne skandynawskie państwo. Portal euractiv.pl poinformował, że nad takim rozwiązaniem dyskutuje się obecnie w Szwecji.