Rosjanie potwierdzili, że krążownik „Moskwa” zatonął. Rosjanie nie poinformowali jednak, co stało się z załogą. W nocy z czwartku na piątek rosyjski opozycjonista Ilja Ponomariow poinformował, że dotąd potwierdzono informację o uratowaniu zaledwie 58 marynarzy z 510-osobowej załogi. Na razie nie wiadomo, co z resztą.
„Personel okrętu liczył 510 osób” – poinformował Ilja Ponomariow na Facebooku. Interia przypomina, że to jedyny rosyjski poseł, który zagłosował w 2014 roku przeciwko aneksji Krymu przez Rosję. Od 2016 roku mieszka na stałe na Ukrainie.
Czytaj także: Rosja potwierdza informację o zatonięciu krążownika „Moskwa”. Pentagon: „Poważny cios”
„W czwartek około godz. 10 (godz. 11 czasu polskiego – red.) do Sewastopola na okupowanym Krymie ewakuowano 14 rosyjskich marynarzy z krążownika „Moskwa”, w tym szefa okrętowej służby medycznej” – informował w czwartek wieczorem na Facebooku dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN Roman Cymbaliuk. „Żołnierze dopłynęli do nabrzeża motorówką, gdzie czekały już na nich karetki pogotowia” – dodał.
Choć Rosjanie początkowo zaprzeczali, to ostatecznie potwierdzili w czwartek wieczorem, że krążownik „Moskwa” zatonął. Był to flagowy okręt rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Do tych informacji odniósł się już Pentagon, który określił je jako „poważny cios” w Rosję.
Czytaj także: Rosjanie sami ostrzelali własną miejscowość? Nagranie nie pozostawia wątpliwości
Źr. Interia