Po niedzielnym sukcesie na skoczni olimpijskiej w Soczi, cała Polska powtarzała z ekstazą jego imię i nazwisko. Był na wszystkich czołówkach wszystkich mediów, a gratulację składali mu najwyżsi dygnitarze Rzeczypospolitej. Nasz kraj ogarnęła „Stochomania”.
Oczekiwania wobec Kamila Stocha były ogromne już niemal od samego początku jego startów w Pucharze Świata. Przedstawiany był jako „nowy Małysz” i wymagano od niego samych dobrych skoków. Nie był to jednak zawodnik, który już w bardzo młodym wieku był w stanie wygrywać konkursy w najważniejszych zawodach. Jego gwiazda nie rozbłysła tak szybko jak Mattiego Nykanena czy Gregora Schlierenzauera. Kamil nie poddawał się jednak po pierwszych niepowodzeniach i stanowczo oraz konsekwentnie dążył do wyznaczonego celu. A był nim i jest ciągle, bycie jak najlepszym skoczkiem i jak najlepszym człowiekiem.
„Rakieta z Zębu”
Czytaj także: Skoki narciarskie: Podsumowanie sezonu 2013/2014
Kamil Wiktor Stoch urodził się 25 maja 1987 r. w Zakopanem. Jego ojciec – Bronisław jest psychologiem sądowym i klinicznym, a matka – Krystyna pracuje w Urzędzie Miasta w Zakopanem. Kamil jest najmłodszym synem państwa Stochów, którzy mają jeszcze dwie córki – Annę (ur. 1983 r.) i Natalię (ur. 1985 r.). Wychowywał się w miejscowości Ząb, graniczącej od południa ze stolicą Tatr, która jest jedną z najwyżej położonych wsi w Polsce – domy mieszkańców stoją na wysokości od 910 do 1021 m n.p.m. W tej samej wsi urodzili się także złoty i brązowy medalista Mistrzostw Świata w Lahti – biegacz narciarski Józef Łuszczek i trzeci skoczek sezonu 1979/1980 – Stanisław Bobak.
Młody Stoch zaczął jeździć na nartach już w wieku 3 lat, a pierwsze skoki oddał gdy był o sześć lata starszy, jako zawodnik miejscowego LKS-u Ząb, gdzie trenowali go m. in. Mieczysław Marduła i Zbigniew Klimowski. Przechodząc na kolejne szczeble edukacji, Kamil uczęszczał do Gimnazjum sportowego w Zakopanem, a później do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w tym mieście. Pierwszy raz głośno o młodym skoczku zrobiło się w 1999 r. kiedy to wygrał Mistrzostwa Świata młodzików w Garmisch-Partenkirchen oraz oddał słynny skok na 128 m na Wielkiej Krokwi. To z tego okresu pochodzi reportaż, podczas którego młody Kamil powiedział o swoim życiowym celu – złocie na Olimpiadzie.
Spokojnie, systematycznie i do przodu
Do osiągnięcia marzenia, prowadziła bardzo ciężka i żmudna droga. W 2001 roku wystartował w pierwszych zawodach Pucharu Kontynentalnego, które odbyły się w Zakopanem. 17 stycznia 2004 r. na tej samej skoczni zadebiutował w konkursie Pucharu Świata.
Trzy tygodnie później zdobył srebrny medal w konkursie drużynowym podczas Mistrzostw Świata juniorów w Strynie, a osiągnięcie to powtórzył wraz ze swoimi kolegami rok później w Rovaniemi. Pierwsze punkty Pucharu Świata zdobył 11 lutego 2005 r. na skoczni w Predazzo. Podczas próby olimpijskiej przed Igrzyskami w Turynie, zajął 7. miejsce, wyprzedzając 9 -go Adama Małysza. Wtedy rozpoczęły się porównania Stocha do mistrza z Wisły, które 18- latek zbywał mówiąc, że owszem chciałby skakać, jak on, ale jest jeszcze na to za wcześnie. W tych wypowiedział widać było spokój i pewność, że systematyczna praca da wymarzony sukces.
W pewnym momencie pojawiła się jednak u polskiego zawodnika nerwowość. Sezony od 2006/2007 do 2009/2010 nie przyniosły żadnych dużych sukcesów, na które czekał zarówno Stoch, jak i cały naród, który zaczął „pompować balon” oczekiwań wobec skoczka. Pojawiły się nieprzemyślane i płaczliwe wypowiedzi na wizji, pojawiało się zwątpienie i zniecierpliwienie. Wtedy to, bardzo dobrą robotę wykonał psycholog naszej kadry – Kamil Wódka, który zajął się problemami Stocha i wypracował razem z zawodnikiem jego większą odporność psychiczną na niepowodzenia.
Pierwsze jaskółki wielkiej formy Stocha zaczęły pojawiać się w 2009 r. podczas Mistrzostw Świata w Libercu gdzie na normalnej skoczni był o krok od medalu, zajmując ostatecznie czwarte miejsce. W tym samym roku został także po raz drugi w karierze mistrzem Polski ( pierwszy raz w 2007 r.). Jednak prawdziwy rozkwit formy Kamila Stoch rozpoczął się latem 2010 r.
Wymiana mistrzów
Bardzo ważnym wydarzeniem w jego życiu okazał się ślub z Ewą Bilan, który miał miejsce 7 sierpnia 2010 r. Sam Stoch wielokrotnie powtarzał, że stabilizacja w życiu prywatnym okazała się bardzo istotna jeśli chodzi o jego formę sportową. Szczęśliwy i rozpromieniony skoczek wygrał w tym czasie Letni Puchar Kontynentalny, a w zawodach Letniego Grand Prix przegrał tylko z Japończykiem Daiki Ito. Dobra forma z sezonu letniego przeniosła się także na sezon zimowy. Od samego początku sezonu 2010/2011 skakał równo i zajmował dobre lokaty. Przełom przyszedł, jakżeby mogło być inaczej, w czasie zawodów na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. To tutaj 23 stycznia 2011 r. Kamil Stoch odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata. Swoją dobrą formę potwierdził na Mistrzostwach Świata w Oslo, gdzie zajął 6. i 19. miejsce w konkursach indywidualnych, a drużynowo Polska zajęła miejsce 4. Do końca sezonu wygrał jeszcze konkurs w Klingenthal i ostatnie zawody w Planicy. To tam miała miejsce wymiana mistrzów. Małysz był w konkursie trzeci, a pierwszy Stoch ukłonił się staremu czempionowi i wskoczył na pierwsze miejsce na podium, symbolicznie zmieniając kończącą karierę skoczka, legendę z Wisły.
Nowa era
Sezon 2011/2012 był pierwszym od 15 lat bez Adama Małysza. Wielu malkontentów wieszczyło „koniec polskich skoków” i nie wierzyło w Kamila Stocha i jego kolegów z reprezentacji. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Odejście wielkiego mistrza zbiegło się bowiem z rozkwitem formy jego mniej znanych kolegów, a w szczególności „Rakiety z Zębu”. Kamil Stoch wygrał dwa konkursy Pucharu Świata (Zakopane i Predazzo), dwa razy był drugi, a trzy razy trzeci. Zakończył sezon na 5. miejscu zdobywając 1078 pkt. Dobrze zaczęli skakać także Piotr Żyła – 19. w klasyfikacji generalnej i Maciej Kot – 35. w tym rankingu. Krystalizowała się nowa drużyna.
Jeszcze bardziej udany dla naszych skoczków i samego Kamila Stocha okazał się ubiegły sezon – 2012/2013. W nim, skoczek z Zębu dwukrotnie wygrywał (Kuopio i Trondheim), dwa razy był drugi, a raz zajął najniższe miejsce na podium. W jego trakcie, w czasie Mistrzostw Świata w Val di Fiemme został mistrzem świata w skokach narciarskich na dużej skoczni, a z reprezentacją zdobył brązowy medal. Oprócz niego, w Predazzo skakali Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Maciej Kot. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nasz Mistrz Świata zajął ostatecznie trzecie miejsce. zdobywając 953 pkt.
Mistrz Olimpiady
Jak wszyscy przekonaliśmy się w niedzielny wieczór 9 lutego 2014 r., mistrzostwo świata nie było apogeum formy Kamila Stocha. W sezonie 2013/2014 z konkursu na konkurs stawał się coraz mocniejszy. Wygrał grudniowe konkursy w Neustadt oraz Engelbergu i mimo słabszej postawy w Konkursie Czterech Skoczni jego forma rosła w oczach. Prawdziwe „bum” miało bowiem nastąpić tuż przed Olimpiadą. W Willingen nasz skoczek dwukrotnie okazał się bezkonkurencyjny, a w Soczi zrobił to co do niego należało – wygrał złoty medal na normalnej skoczni. Igrzyska jednak wcale się jeszcze nie skończyły. Do wygrania jest jeszcze konkurs na dużej skoczni i konkurs drużynowy. W obecnej formie, Kamila stać na powtórzenie osiągnięcia Simona Ammanna z Salt Lake City i Vancouver i wygranie dwóch złotych medali. Stoch ma jednak szansę zrobić coś, czego Szwajcar nie zrobił – zdobyć medal w konkursie drużynowym. Wszyscy ściskajmy mocno kciuki za Kamila i jego kolegów z reprezentacji, aby udało im się osiągnąć to, co sobie zamierzyli. I pamiętajmy, że marzenia się spełniają. Tak jak marzenia 12 – letniego chłopca z Zębu, który chciał wygrać złoto na Olimpiadzie…
Dane: wikipedia.pl, kamilstoch.com.pl
Źródło zdjęcia: youtube.com