W marcu i w kwietniu 2018 roku posłowie obradować będą jedynie przez dziewięć dni, co jest efektem zmiany regulaminu Sejmu. Jak donosi „Super Express”, parlamentarzyści za każdy z przepracowanych dni otrzymają 2700 złotych na rękę.
Zmiany w regulaminie Sejmu wprowadził marszałek Marek Kuchciński. Jego koncepcję tłumaczy wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz’15. – Marszałek Kuchciński chciał, by jeden tydzień poświęcać na obrady plenarne, drugi na pracę w komisjach sejmowych, trzeci na spotkania z wyborcami w terenie. Zamiar był taki, żeby posłowie pracowali więcej – stwierdził.
Nasuwa się jednak pytanie, czy posłowie faktycznie będą wykorzystywali dni „pozasejmowe” zgodnie z zamierzeniem Marszałka Kuchcińskiego, czyli np. na regularne spotkania z wyborcami. W przeciwnym razie może okazać się, że wysokie wynagrodzenie będzie wypracowane w zaledwie kilka dni, podczas gdy przez większość miesiąca posłowie będą robili sobie wolne…
Krótkie obrady Sejmu
„Super Express” przypomina, że na przełomie grudnia i stycznia posłowie mieli rekordowo długie ferie świąteczne, które trwały aż 25 dni. Teraz z kolei obrady Sejmu odbywać się będą co trzy tygodnie. Ostatnie obrady zakończyły się 8 lutego. Kolejne odbędą się dopiero 27 lutego i potrwają do 1 marca. Później, po trzytygodniowej przerwie posłów w parlamencie spotkać będzie można w dniach od 20-23 marca. W kwietniu z kolei obrady zaplanowane są na dni od 10 do 13.
Czytaj także: Pensje posłów uzależnione od zarobków obywateli? Piotr Apel z Kukiz'15 przedstawia nietypowy pomysł [WIDEO]
Kancelaria Sejmu tłumaczy z kolei, że koncepcja zwoływania posiedzeń co trzy tygodnie jest związana m.in. z przedstawionym przez Prezydium Sejmu projektem zmian w Regulaminie Sejmu. Prace nad projektem nie zostały jeszcze zakończone – wskazuje Kancelaria.
Źródło: „Super Express”. Wprost.pl