Przedstawiamy Państwu sylwetkę Czesława Bardzika, kapitana Armii Krajowej, inżyniera leśnictwa, więźnia niemieckich obozów, który urodził się w Zdunach i gdy tylko mógł odwiedzał naszą ziemię.
Trudne dzieciństwo
Czesław Bardzik urodził się 24 lipca 1917 r. w Golejewie w powiecie rawickim. Jego ojciec Jan był weteranem powstania wielkopolskiego dwukrotnie odznaczonym. Później pracował jako pracownik kolejowy. Matką Czesława była Antonina z domu Wojtyczka, która zmarła na pocz. lat 20 XX w. Osierociła nastarszego Czesława i jego braci: Szczepana i Antoniego. Jego ojciec ożenił się w 1934 r. z Katarzyną, która zmarła po dwóch latach osierocając ich nowonarodzoną córkę Kazimierę. Ostatnią żoną Jana była Stanisława, która przeżyła męża, a on sam zginął w nalocie niemieckich samolotów na pociąg z polskimi uchodźcami w Kole 2 września 1939 r.
Patriota kochający las
A więc wojna…
W połowie sierpnia 1939 r. dostał wezwanie na stawienie się 1 września do 57 pułku piechoty 14 Dywizji Piechoty w Poznaniu. Gdy wybuchła wojna okazało się, że pułk był w Szwarzędzu i wyruszył na wschód… 3 wrzesnia trafił z grupką nieprzypisanych mężczyzn do stolicy i tam walczył w 21 warszawskim pułku piechoty. Walczy na stowisku Ciężkiego Karabinu Maszynowego, a po kilku dniach zostaje kapralem i trafia do Fortu Mokotowskiego. Po kapitulacji stolicy w cywilnych rzeczach przedarł się przez Poznań do Bytynia. Dzień po kapitulacji stolicy był już w Zdunach. Tam dowiedział się o śmierci ojca. Razem z braćmi mieszkał przy ul. Sienkiewicza 25. Jego macocha mimo, iż mieszkała u rodziców pod Krotoszynem często odwiedzała ich. Wypytywała o różne szczegóły z czasów kampanii wrześniowej, a gdy dowiedziała się, że Czesław Bardzik posiada radio i broń doniosła. Radio posiadał również jego brat Antoni. Mroźnym rankiem 23 stycznia 1940 r. do domu Bardzików wkroczyła żadnarmeria. Aresztowała Antoniego i Czesława. Jak się okazuje z późniejszych akt, macocha Bardzików – Stanisława, nie chcąc by bracia mieszkali w domu jej męża, doniosła na nich. Antoni w trakcie wojny przebywał w wielu obozach wracając po wojnie mocno wycieńczony. Czesław trafił do Absonderung Lager. Było to niedaleko miejscowości Neudingen przy granicy ze Szwajcarią. Po roku Czesław opadł na zdrowiu, dostał zapalenia płuc. Władze niemieckie stwierdziły, że Czesław Bardzik bardziej przyda się w administracji, znając doskonale język niemiecki, aniżeli przy usuwaniu skał. Gdy nadarzyła się okazja Czesław Bardzik razem ze zdunowianinami Janem Maikiem i Alojzym Ratajczakiem uciekli z niemieckich robót. Dostali się do Szwajcarii, jednak musieli ją opuścić. Dogadując się z maszynistą Czesław Bardzik ruszył pociągiem do Drezna, a dalej do Wrocławia. Tam spotkał swojego znajomego Stachowiaka ze szkolnej ławy. Później pracował w nadleśnictwie Krasznia. Gdy okazało się, że szuka go GeStaPo wyruszył do Krakowa. Wysiadł przed Krakowem i wpadł w ręcę strażników, przekonał ich jednak, że nie jest szpiegiem, a przemyca egipskie papierosy. Przekupując ich ruszył w dalszą drogę do Krakowa. Tam spędził 2 tygodnie. Następnie ruszył do Warszawy, którą trzy lata wcześniej bronił. Później trafił do tartaku w Parczewie, by tam dokonać największych sukcesów w swoim życiu.
Kochał las, został Jodłą
Pracując tam kolegował się z szefem spółdzielni Społem Tadeuszem Golką. Gdy zdobył jego zaufanie, ten wyjawił mu, że
Poszukiwany przez NKWD
Po wkroczeniu Armii Czerwonej Czesław Bardzik był poszukiwany przez NKWD. Używał więc nazwiska Mieczysław Rakowski. Ujawnił się dopiero 11 marca 1947 r. Prowadził spokojne życie pracując w tartaku, najpierw w Tczewie, później w Szczytnie. W 1949 r. został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa i trzymany przez pięć tygodni w więzieniu. W 1950 r. został studentem Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, a 4 lata później jest już inżynierem. Przeprowadza się później do Gorzowa, tam jednak nadal jest szykanowany przez UB. Odebrane mu zostaje pozwolenie na broń. Właśnie w Gorzowie opatentował dwie maszyny stolarskie. Później próbował sił w sektorze prywatnym, jednak system podatkowy niszczy go, więc wraca do pracy w Lasach Państwowych. W 1982 r. odchodzi na emeryturę. Rodzinne Zduny odwiedza kilkukrotnie, m.in. w 1977 r. –W roku 1977 przebywałem w sanatorium w Ciechocinku kurując nadwerężone zdrowie. Stamtąd wysłałem do brata Antosia do Zdun kartkę z informacją, że po kuracji przyjadę, aby zobaczyć się z rodziną i kolegami z obozu Neudingen i więzienia w Donauschingen, Alojzym Ratajczakiem i Janem Maikiem. Brat o moim zamiarze zawiadomił Alochę Ratajczaka, a ten z kolei wybrał się motocyklem do Krotoszyna, gdzie zamieszkiwał Maik, żeby go powiadomić o moim planowanym przyjeździe. Wieczorem tego dnia wracał motocyklem do domu, aż tu nagle z polnej drogi wyjechał ciągnik. Chcąc uniknąć zderzenia z traktorem skręcił w lewo i wpadł prosto na nadjeżdżający z przeciwka autobus, ponosząc śmierć na miejscu. Do Zdun przyjechałem po tygodniu. (…) Następnego dnia pojechałem do Janka Maika, który nie wiedział o niczym. Los chciał, żebym to ja doniósł przyjacielowi o tragicznym końcu oddanego kolegi – wspominał Cz. Bardzik. Czesław Bardzik zmarł 27 lutego 1991 r.
Uhoronowany, odznaczony, awansowany
11 listopada 1989 r. Jodła został mianowany na stopień porucznika, a 1 stycznia 1990 r. na stopień kapitana. Czesław Bardzik miał również wiele odznaczeń: Medal Zwycięstwa i Wolności (1974), Krzyż AK (1977), Medal 60 – lecia Inwalidów Wojennych (1979), Srebrną (1980) oraz Złotą (1986) Honorową Odznakę Zasług dla Lublina, Krzyż Kawalerski (1981) oraz Komandorski (1990) Polonia Restituta, Medal za udział w Wojnie Obronnej (1982), Krzyż Partyzancki (1983), Odznakę za Zasługi dla Lubelszczyzny (1983), Krzyż Kampanii Wrześniowej (1985), odznakę pułkową 35 pp AK (1985), Medal Wojskowy Polska Obrońcy Swemu (1990), Krzyż za Wolność i Niepodległosć z mieczami (1990) oraz Srebrny Krzyż Zasługi z mieczami (1990).
Artykuł napisany został na podstawie książki Jerzego Sprawki, Zapach lasu. Lublin 2007. Z tejże książki pochodzą również zdjęcia
Fot. Zapach lasu
Po lewej, wyżej – Czesław Bardzik w mundurze leśnika w 1984 r.
Po prawej, niżej – Czesław Bardzik, zdjęcie z 1934 r.