1 stycznia 2014 r. Łotwa stanie się 18 państwem, które przyjmie walutę euro. Łotysze wiążą duże nadzieje z wejściem do eurogrupy. Jak jednak poradzi sobie z nią gospodarka tego bałtyckiego kraju?
Według sondaży przyjęcie waluty Unii Europejskiej popiera 42 proc. mieszkańców Łotwy. Jednoznacznie przeciw euro opowiedziało się 52 proc. ankietowanych. Najbardziej negatywnie o wejściu do strefy euro wypowiadają się ankietowani z przedziału wiekowego 65-74 lata. W czerwcu Komisja Europejska oficjalnie ogłosiła, że Łotwa jest gotowa na przyjęcie do strefy euro. W lipcu akceptację wyrazili ministrowie finansów państw UE. Z regionu bałtyckiego do strefy euro należy już Estonia, która europejską walutę przyjęła w 2011 roku. Litwa – trzeci kraj tej grupy zamierza przyjąć euro w 2015 roku.
Litwa, Łotwa i Estonia uchodziły przez długi czas za „bałtyckie tygrysy”. Faktycznie w ostatniej dekadzie wzrost PKB w tych krajach należał do najwyższych w Europie a nawet na świecie. W 2011 roku Estonia znalazła się na 21. miejscu rankingu Banku Światowego Doing Business – było to najwyższe miejsce spośród nowych państw UE (Polska na 55. miejscu). W tym samym roku gospodarka Estonii zanotowała najwyższy wzrost gospodarczy w Unii Europejskiej (8, 3 proc.). Niewiele gorzej wiodło się Łotyszom i Litwinom. Niestety wskaźniki te nie przekładały się na jakość życia mieszkańców. Najważniejszymi czynnikami wzrostu gospodarczego państw bałtyckich był duży udział szarej strefy (na Łotwie aż 40 proc. udziału w gospodarce) i emigracja zarobkowa, która zarobione pieniądze przysłała do krajów ojczystych.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Łotwa będzie musiała teraz scedować swoją politykę finansową na Brukselę. Mieszkańcy Łotwy boją się przede wszystkim podwyżek cen. Od kilku miesięcy ceny podawane są zarówno w łatach jak i w euro. Już teraz Łotewskie Centrum Obrony Praw Konsumentów alarmuje, że rośnie liczba naruszeń przepisów dotyczących wprowadzania euro. W grudniu skontrolowano ponad 7500 sklepów. W 40 proc. przypadków faktycznie wykryto naruszenia. Rząd uspokaja jednak, że po początkowych wstrząsach ceny ustabilizują się a podwyżki cen będą niezauważalne.
fot: sxc.hu