Łukasz Szumowski ogłosił, że rozstaje się z Ministerstwem Zdrowia. Jego decyzja wywołała falę komentarzy w mediach. Szef resortu zdrowia podał trzy przyczyny, które stoją za rezygnacją. – Nie mam do nikogo żalu, nie trzymam złych emocji w sercu – podkreślił.
Łukasz Szumowski ogłosił rezygnację 18 sierpnia. Dymisja zdziwiła wielu obserwatorów polskiej sceny politycznej. Trudno się dziwić, ponieważ jeszcze kilka tygodni temu Szumowski zarzekał się, że nie zamierza opuszczać resortu. – W takiej sytuacji jaką mamy, nie można w ogóle rozmawiać o opuszczaniu okrętu. Jestem żeglarzem i sternikiem – mówił w programie „Tłit” wp.pl.
We wtorek przyznał jednak, że decyzję o rezygnacji konsultował od wielu miesięcy z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. To są te trzy osoby, które wiedziały – stwierdził na antenie Polsat News. – Wstydzę się. (…) Tutaj mea culpa. Ale z drugiej strony nie wolno o takich rzeczach mówić publicznie – dodał.
Łukasz Szumowski ujawnia trzy powody rezygnacji
W rozmowie z portalem wpolityce.pl Szumowski wymienił trzy powody opuszczenia resortu. Pierwszy ma związek z zawodem ministra. – Jestem lekarzem, który po to przez kilkanaście lat zdobywał wiedzę, wykształcenie, by leczyć ludzi. Chciałem do tego wrócić – stwierdził Szumowski.
Drugi powód dotyczy bezpośrednio resortu. – Jak na ministerstwo zdrowia to pełnię swoją funkcję już bardzo długo, ponad 2 i pół roku. Na tym niezwykle wyczerpującym stanowisku to jeden z rekordów, ale to ma swoje konsekwencje. Uważam, że ta funkcja, dla dobra wspólnego, wymaga co jakiś czas zmiany, niech nowe, pełne sił osoby wchodzą i pracują – ocenił minister.
Ostatnim wymienionym przez Szumowskiego czynnikiem jest rodzina. – Mam żonę z którą bywało, że rzadko się widywałem w czasie ministrowania i czwórkę dzieci: córkę, która idzie do szkoły, syna, który idzie do liceum, drugiego syna, który ma przed sobą maturę i najstarszego, który jest po pierwszym roku medycyny. To wszystko też wymaga uwagi, troski, czasu – stwierdził.
Podczas rozmowy Szumowski odniósł się także do zarzutów pod swoim adresem. – Nie mam do nikogo żalu, nie trzymam złych emocji w sercu. (…) Wiem, że gdybyśmy nie kupili sprzętu, ci sami ludzie krzyczeliby dzisiaj, że trzeba było kupować za każdą cenę, bo stawką jest ludzkie życie – przyznał.
Źródło: Polsat News, Wirtualna Polska, wpolityce.pl