Od 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty społeczne domagające się ustąpienia prezydenta, którego demonstranci oskarżają o sfałszowanie wyborów prezydenckich. Tymczasem Aleksandr Łukaszenka nie zamierza ustępować, a w najbliższych dniach uda się z wizytą do Moskwy.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził w poniedziałek, że wkrótce Aleksandr Łukaszenka uda się z wizytą do Moskwy. „Przygotowania do wizyty znajdują się w aktywnej fazie. Ogółem, można jej oczekiwać w najbliższych dniach” – zapewnił Pieskow.
Rzecznik Kremla odniósł się także do medialnych spekulacji mówiących o tym, że Łukaszenka pojawi się w Moskwie już 13 września. Pieskow poinformował jednak, że tej daty obie strony nie biorą pod uwagę.
Po wybuchu protestów władze Białorusi jeszcze bardziej zacieśniły współpracę z Rosją. W czwartek Łukaszenka spotkał się z premierem Rosji Michaiłem Miszustinem. Rozmowy nagrywano i to w tej części padły zaskakujące słowa prezydenta Białorusi. „Przechwyciliśmy rozmowę przed wystąpieniem Merkel, że Nawalnemu chciano zamknąć usta. Warszawa rozmawiała z Berlinem, dwie osoby na linii. (…). Oni rozmawiali, że to falsyfikacja, nie było żadnego otrucia Nawalnego. Grupa specjalistów przygotowała dla administracji Merkel fakty, a może nawet i oświadczenie, które wygłosiła” – mówił.
Łukaszenka publikuje nagranie
Dzień później na potwierdzenie tego co mówił Łukaszenka, jego służba prasowa opublikowała krótkie 50-sekundowe nagranie. Słychać na nim głosy „Nicka z Berlina i Mike’a z Warszawy”. Rozmowa toczy się po angielsku, ale na nagraniu podłożono głos lektora.
Nick informuje Mike’a, że materiały dotyczące otrucia Nawalnego trafiły już do Angeli Merkel. Wtedy Mike wyraża wątpliwości, czy faktycznie doszło do próby otrucia Nawalnego. „Słuchaj Mike, w tym przypadku to nie jest ważne, trwa wojna, a na wojnie wszystkie metody są dobre.” – odpowiada Nick.
Czytaj także: Łukaszenka grozi Polsce i Litwie: „Teraz im pokażemy”
Dalej rozmówcy mówią, że należy powstrzymać Putina, by nie “wsuwała nosa w sprawy Białorusi”. Jak twierdzą, najbardziej efektywny sposób to “utopić go w problemach Rosji”. „Ma ich niemało” – zapewnia Mike i przypomina, że niedługo w Rosji odbędą się wybory w regionach.
Źr. polsatnews.pl; wmeritum.pl