Aleksandr Łukaszenka publicznie skomentował ucieczkę polskiego sędziego Tomasza Szmydta. Jak można było przypuszczać, białoruski przywódca stara się propagandowo rozegrać sprawę. Zaznaczył przy tym, że Szmydtem miał rzekomo interesować się nawet Władimir Putin.
Podczas konferencji prasowej z okazji obchodzonego w kraju Dnia Zwycięstwa Aleksandr Łukaszenka odniósł się do sprawy Tomasza Szmydta. Stwierdził, że o całej sprawie dowiedział się rzekomo z… mediów. Zapewnił jednak, że prawdopodobnie pozytywnie rozpatrzy wniosek o azyl.
„To jest już trend, ale nie jest to, jak niektóry mówią, że my i Rosjanie werbujemy tych ludzi, że to nasi agenci. Kompletna bzdura. Widziałem tego człowieka tylko na konferencji prasowej” – zapewniał Łukaszenka. „To patriotyczna, normalna osoba. Dlatego jego wniosek, z którym się do mnie zwrócił, na pewno rozpatrzę” – dodał.
Łukaszenka jednocześnie zaznaczył, że to „cios w brzuch dla polskich władz”. „No i zaczynają, zdrajca, taki a taki. On nie jest zdrajcą. On patrzy na wszystko, porównuje Polskę z Białorusią i wyciąga wnioski” – mówił.
Łukaszenka twierdzi również, że rzekomo jego podwładni mieli odradzać Szmydtowi organizację konferencji prasowej. „Ostrzegaliśmy go (…) spójrz, narażasz się, będziesz zagrożony. Odpowiedział: Nie boję się. Muszę mówić prawdę, co dzieje się w Polsce. I to wywołało bardzo szeroki oddźwięk” – powiedział.
Białoruski przywódca powiedział, że sprawą zainteresował się również Władimir Putin. „Wszyscy to zauważyli. Dlatego muszę coś, jeszcze raz powiedzieć. Mówią, że go zrekrutowaliśmy. Słuchajcie, to kompletna bzdura. Jeśli go zrekrutowaliśmy, to przedstawcie fakty. Fakty na stół. Przedstawcie je społeczności światowej, a przede wszystkim swojemu społeczeństwu” – powiedział Łukaszenka.
Przeczytaj również:
- Rybus znów wywołał oburzenie. Nagranie krąży w sieci [WIDEO]
- Kosiniak-Kamysz zapowiada budowę bunkrów na granicy. „Przygotowujemy plan”
- Sędzia Szmydt z rosyjskim symbolem. Szokujące sceny [WIDEO]
Źr. Polsat News