Mateusz Borek zabrał głos ws. umowy, którą związał się z TVP Sport. Informacja o tym fakcie odbiła się wczoraj bardzo szerokim echem.
Wczoraj mediami sportowymi wstrząsnęła niespodziewana informacja. Mateusz Borek, jeszcze do niedawna dziennikarz stacji Polsat Sport, związał się z TVP Sport. Wcześniej znany w Polsce komentator był jednym z współtwórców „Kanału Sportowego”, czyli projektu, który wspólnie z nim tworzą Krzysztof Stanowski, Michał Pol oraz Tomasz Smokowski.
Od pewnego czasu coraz głośniej mówiło się jednak, że Borek chciałby wrócić do komentowania meczów piłkarskich. Niedawno zapowiedział to zresztą na swoim InstaStories, aczkolwiek nie wszyscy mieli świadomość, że dziennikarz zapowiada w ten sposób swój „transfer”.
„Od lat związany był z Polsatem, teraz oglądać i słuchać będziemy go w Telewizji Polskiej. Mateusz Borek od września będzie komentować mecze piłkarskie, a także prowadzić studio przy nich w TVP” – podał wczoraj serwis SportoweFakty.pl.
Mateusz Borek przerwał milczenie. Zabrał głos ws. pracy w TVP
Do tej pory Borek nie komentował swojego transferu do TVP Sport. Teraz przerwał jednak milczenie. Dziennikarz zamieścił bowiem w serwisie Twitter wpis, w którym odniósł się do całej sytuacji.
Mateusz Borek przyznał, że w końcu będzie robił to, co kocha. Postanowił również podziękować Markowi Szkolnikowskiemu, czyli dyrektorowi TVP Sport. „Będę robił to, co kocham. Zapraszam już na początku września do @sport_tvppl Dziękuję @mszkolnikowski za zaufanie i propozycję” – napisał na Twitterze.
Borkowi odpisał jeden z internautów, który przyznał, że nie rozumie decyzji dziennikarza. „Tak jak Pana uwielbiam tak zrozumieć tego ruchu nie mogę. Od dekad reprezentuje Pan rzetelne dziennikarstwo, jak Pan może ten ściek swoim wizerunkiem wspierać? Nie ma TVPSport i TVPreszta. To ta sama mentalność. Ocieplanie wizerunku TVP za pomocą sportu i Pana twarzy. Nie kumam” – napisał. „Proszę mnie zrozumieć, że chcę robić to, co kocham. Nie mieszajcie polityki w sport i dziennikarstwo sportowe. Dziękuję” – odpowiedział Borek.
źródło: Twitter/Mateusz Borek