Michał Olszański kończy współpracę z Telewizją Polską. Dziennikarz znany z takich programów jak „Pytanie na Śniadanie” i „Magazyn Ekspresu Reporterów” podzielił się refleksją na temat działania mediów publicznych w Polsce. – Myślę, że to nie jest przypadkowa w ostatnim czasie sytuacja, kiedy dziennikarze związani z tą „starą Trójką” są w jakiś sposób odsuwani – powiedział w rozmowie z serwisem Onetu Plejada.
Michał Olszański ogłosił ostatnio swoje rozstanie z mediami publicznymi. Dziennikarz został najpierw odsunięty z redakcji „Pytanie na śniadanie”. Nieco później, w maju, odszedł z Programu III Polskiego Radia, w reakcji na aferę z listą przebojów i piosenką Kazika.
W ostatnim czasie Olszański dowiedział się, że nie będzie już prowadził „Magazynu Ekspresu Reporterów” – programu, którego był gospodarzem od 1999 roku. – [Kierownik programu] przekazał mi informację, że już nie będę prowadził programu. Przekazał mi tę informację, czyli to nie była jego decyzja, tylko pewnie kogoś „wyżej” – powiedział w rozmowie z Onetem (Plejada.pl).
Dziennikarz docenił jedna, że rozstanie z programem odbyło się w kulturalnych okolicznościach, w obecności kierowników produkcji. – Chciałbym to podkreślić, bo standardy czasami w takich sytuacjach są żenujące – zaznaczył.
Olszański łączy swoje odejście z mediów publicznych z aferą wokół Trójki. – Myślę, że to nie jest przypadkowa w ostatnim czasie sytuacja, kiedy dziennikarze związani z tą „starą Trójką” są w jakiś sposób odsuwani – zdradził.
– Widocznie jesteśmy postrzegani jako „nie entuzjaści dobrej zmiany”. Nie widzę żadnych innych powodów merytorycznych (…). Ale jak czytam w którymś z wywiadów, jak pani Lichocka nazywa mnie „propagatorem LGBT”, no to widać, że jestem postrzegany jako „niepewny” – dodał.
Źródło: Onet/Plejada