Ataki cybernetyczne na całym świecie stają się coraz częstsze, a są regulowane niewielką ilością aktów prawnych. Według Brada Smitha, szefa działu prawnego i korporacyjnego w Microsoft, powinno to ulec zmianie.
Jedną z niewielu regulacji dotyczących działań ofensywnych w cyberprzestrzeni jest porozumienie między Stanami Zjednoczonymi a Chinami oraz porozumienie w ramach grupy G20. To jednak wciąż bardzo mało biorąc pod uwagę obecną skalę zjawiska i fakt, że prawdopodobnie będzie ono coraz bardziej rozwinięte.
Brad Smith, szef działu prawnego i korporacyjnego w Microsoft chciałby to zmienić. Postuluje on powołanie specjalnej, międzynarodowej instytucji, która miałaby na celu ochronę obywateli przed hakerami. Smith ma tu na myśli przede wszystkim hakerów działających na zlecenie rządów poszczególnych państw.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Zdaniem Smitha, państwa powinny osiągnąć porozumienie na wzór słynnej IV Konwencji Genewskiej z 1949 roku, w której przyjęto przepis o ochronie osób cywilnych podczas wojny. – Potrzebujemy Cyfrowej Konwencji Genewskiej, która zobliguje rządy do wdrożenia form potrzebnych do ochrony cywilów w internecie w czasach pokoju – napisał Smith na blogu.
O egzekwowanie przepisów konwencji miałaby dbać międzynarodowa organizacja badająca wszystkie przypadki ataku cybernetycznego jednego państwa na inne. Z kolei firmy technologiczne w takim przypadku powinny zachować neutralność.
Czytaj także: Nowy szef niemieckiego MSZ chwali Polskę. Powodem chęć wzmocnienia obronności Europy!