Dmitrij Miedwiediew w ostrym tonie odpowiedział na niedawne wypowiedzi Radosława Sikorskiego i przedstawicieli władz ukraińskich. Według jego zapowiedzi podjęcie decyzji o zestrzeliwaniu rosyjskich dronów nad Ukrainą przez państwa zachodnie przyniesie opłakane skutki.
Sikorski w rozmowie z niemiecką gazetą „Frankfurter Allgemeine Zeitung” przyznał, że państwa europejskie nie posiadły jeszcze zdolności do obrony przed nalotem setek dronów. Zaznaczył jednak, że pomimo tego odpowiedź na rosyjskie naruszenia przestrzeni powietrznej powinna być stanowcza.
W rozmowie padło pytanie o zestrzeliwanie dronów nad Ukrainą przez państwa zachodnie. „Jeżeli pytacie mnie państwo o mój osobisty pogląd: uważam, że powinniśmy to przemyśleć” – odparł Sikorski. „Jeżeli Ukraina poprosi nas o zestrzeliwanie (dronów i innych obiektów latających – red.) nad jej terytorium, to będzie to dla nas korzystne” – dodał.
Na te słowa zareagował Dmitrij Miedwiediew. Według niego, jeśli doszłoby do takiego działania, oznacza to wojnę Rosji z NATO. „Wdrożenie prowokacyjnego pomysłu Kijowa i innych idiotów, aby stworzyć 'strefę zakazu lotów nad Ukrainą’ i pozwolenie krajom NATO na zestrzeliwanie naszych dronów będzie oznaczać tylko jedno: wojnę z Rosją” – stwierdził.
Miedwiediew odniósł się również do inicjatywy „Wschodnia Straż” polegającej na wysyłaniu sprzętu wojskowego i żołnierzy do państw NATO leżących blisko Rosji. „Wydaje się, że to wszystko, co pozostało z 'koalicji chętnych'” – zakpił. Zaznaczył przy tym, że bardzo go to „rozbawiło”.
Przeczytaj również:
- Chwile grozy w kraju NATO. „F-16 były bliskie”
- Sikorski ujawnił szczegóły. Wiadomo, gdzie Ukraińcy przeszkolą polskich żołnierzy
- Rosjanie prężą muskuły. Właśnie rozmieścili systemy rakietowe na drodze do Polski [WIDEO]
Źr. Interia