Jeżeli nic się nie zmieni, to nasz kraj będzie miał bardzo poważne problemy, może dojść nawet do blokady inwestycji przez Komisję Europejską – oświadczył Leszek Miller. Słowa byłego premiera wywołały falę oburzenia w sieci.
Temat nowej inwestycji polsko-amerykańskiej pojawił się w programie Polsat News „Prezydenci i premierzy”. Leszek Miller przekonuje, że budowa elektrowni atomowej jest ryzykownym przedsięwzięciem.
– Jeżeli nic się nie zmieni, to nasz kraj będzie miał bardzo poważne problemy, może dojść nawet do blokady inwestycji przez Komisję Europejską. (…) Naprawdę dziwię się, że ta sprawa do tej pory nie została wzięte pod uwagę – podkreślił były premier.
– Jeżeli jest jeden amerykański inwestor, to KE musiałaby wyłączyć inwestycję z organizacji przetargów, a to może nastąpić wtedy, gdy państwo posiada ważny powód. W przypadku energetyki jądrowej jest to na przykład własna technologia, budowa kolejnych bloków, tak jak to było w przypadku Węgier czy Francji – tłumaczy.
Miller uważa, że może pojawić się pytanie o to, dlaczego współpracujemy w USA a nie z Europą. – Nasze władze sugerują, że następny wykonawca będzie z Korei Południowej. To niewątpliwie wywoła pytania, dlaczego w sytuacji, w której staramy się inwestować głównie w obszarze Unii Europejskiej, wybór następuje spoza UE – stwierdził.
Wypowiedź byłego premiera zwróciła uwagę internautów.
Leszek Miller właśnie powiedział w @PolsatNewsPL, że tworząc elektrownie atomowe razem z USA i Koreą Południową kreujemy nowy konflikt z UE. Powiedział, że będziemy mieli „bardzo poważne kłopoty” i „KE zablokuje” ten projekt. Powodem brak konsultacji i zgody UE
— Witek Cieśla (@WitoldCiesla) October 29, 2022
Szokująca wypowiedź. Nie ma żadnych sygnałów żeby budowa elektrowni atomowej miała być problemem w relacjach z UE. Z jakich powodów? Od kilkunastu lat w Polsce trwają prace dot tego kluczowego dla niezależności energetycznej projektu. Nigdy nikt z KE nie sygnalizował problemu
— Witek Cieśla (@WitoldCiesla) October 29, 2022