19-20 kwietnia w Amsterdamie odbyło się nieformalne spotkanie ministrów do Spraw Zatrudnienia i Polityki Społecznej państw UE. Stronę polską reprezentowała minister Elżbieta Rafalska. Jednym z omawianych tematów była kwestia mobilności i delegowania pracowników w kontekście zmian zaproponowanych przez KE.
W związku z przedstawioną przez Komisję Europejską (w marcu) propozycją zmiany dyrektywy 96/71/WE, która dotyczy delegowania pracowników, Polska przedstawiła swoje wątpliwości. W szczególności podniesiono kwestię zgodności proponowanej zmiany z zasadą pomocniczości, oraz negatywny wpływ regulacji na funkcjonowanie rynku wewnętrznego UE.
Dotychczas proces delegowania pracowników odbywa się na podstawie dyrektywy 96/71/WE . W zwiazku z tym obowiązuje podział na dwie części. Pierwszym elementem jest norma regulująca podleganie delegowanego pracownika prawu pracy państwa w którym pracuje – wchodzą w to takie elementy jak pensja minimalna, godziny pracy, BHP oraz urlop. Natomiast drugą zasadniczą częścią dyrektywy jest zapis, zgodnie z którym, wszystkie kwestie związane z ubezpieczeniem i podatkami regulowane są w kraju zatrudnienia.
Czytaj także: Koniec z urlopem na żądanie? Nowy Kodeks Pracy rezygnuje z tego uprawnienia!
Jednak KE dopatrzyła się pewnych nadużyć wobec pracowników. Chodzi o nieuczciwych pracodawców, którzy nie stosowali się do przepisów z pierwszej części (czyli podlegania prawu pracy państwa w którym delegowany pracownik pracuje) i w związku z tym wypłacali pracownikom pensje znacznie odbiegające od obowiązujących chociażby w Niemczech.
Zmiany w zakresie wspomnianej dyrektywy mają istotne znaczenie dla Polski. Jak wynika z danych, tylko w 2014 roku z naszego kraju zostało delegowanych ponad 430 tys pracowników (jest to 22,3 proc. ogólnej liczby delegowanych pracowników z państw członkowskich).
Polska w swoich zastrzeżeniach wobec projektu nie jest osamotniona, podczas debaty wiele krajów wyrażało swój negatywny stosunek do niektórych z proponowanych rozwiązań. Propozycja Komisji wprowadza bowiem nowe obciążenia dla przedsiębiorców delegujących pracowników, a także – poprzez zawiłość regulacji – komplikuje proces delegowania. Toteż nie dziwi opinia, że konsekwencją regulacji może być znaczne ograniczenie delegowania pracowników.
Zdaniem wielu, propozycja podważa również traktatową swobodę świadczenia usług. Ponadto eksperci sygnalizowali niekompletność danych, brak konkretnych analiz, które w kontekście tego typu projektu są niezbędne.