Jarosław Kaczyński poinformował na konferencji prasowej o zawieszeniu w prawach członka PiS Bartłomieja Misiewicza.
Chciałbym powiedzieć kilka słów w tej bulwersującej sprawie, która dzisiaj znalazła się w mediach. Chodzi o pana Misiewicza. Otóż, zaraz po przybyciu do siedziby partii, a prosto stąd jadę do siedziby partii, podpiszę decyzję o jego zawieszeniu w prawach członka partii. Także podjąłem już – chociaż to jeszcze trzeba zrealizować – decyzję o powołaniu komisji PiS ds. zbadania całej tej sprawy, zarówno tego ostatniego wydarzenia, jak i tych poprzednich – powiedział prezes PiS na środowym briefingu.
Kaczyński podkreślił, że „w okresie pomiędzy posiedzeniami komitetu politycznego prezes partii w Prawie i Sprawiedliwości wypełnia funkcje komitetu”. Mam więc prawo powołać taką komisję i z tego prawa mam właśnie zamiar skorzystać – zaznaczył.
Czytaj także: Oświadczenie Polskiej Grupy Zbrojeniowej ws. zarobków Bartłomieja Misiewicza
Komisja, mam nadzieję, będzie działała szybko, chociaż oczywiście troszkę czasu to zajmie. Wtedy wyjaśnimy wszystkie szczegóły tych wszystkich wydarzeń, które tak bulwersowały opinię publiczną w ciągu ostatnich miesięcy – oświadczył lider PiS.
Medialne zamieszanie
27-letni Misiewicz był rzecznikiem i szefem gabinetu politycznego ministra obrony. Od początku pełnienia tej funkcji był krytykowany przez opozycję i niektóre media. W drugiej połowie września 2016 r. – po publikacji „Newsweeka”, według którego miał proponować radnym PO w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z PiS, sugerując, że w zamian zapewni im zatrudnienie w państwowej spółce – poprosił szefa MON o zawieszenie w funkcjach w resorcie i zrezygnował z posady w radzie nadzorczej PGZ. Do resortu wrócił ponownie na początku grudnia 2016 r., ale jego nazwisko zniknęło ze stron internetowych resortu na początku lutego 2017 r. Wcześniej „Fakt” opisał wizytę Misiewicza w klubie studenckim w Białymstoku.
W środę 12 kwietnia znów pojawiły się kontrowersje dotyczące osoby Bartłomieja Misiewicza. Jak poinformowała „Rzeczpospolita”, były rzecznik został zatrudniony w Polskiej Grupie Zbrojeniowej i ma otrzymywać tam bardzo wysoką pensję. Sam zainteresowany lakonicznie dementuje te rewelacje na Twitterze.
W nowej pracy, Misiewicz miałby pełnić funkcję pełnomocnika zarządu PGZ do spraw komunikacji. Jego miesięczne zarobki mają sięgać aż do 50 tys. zł. – dowiedziała się „Rz”. To nie wszystko. Były rzecznik MON może dodatkowo liczyć na wysoką premię. Jest ona równowartością rocznego wynagrodzenia, bo takie są zasady w spółkach strategicznych dla państwa, jeśli spełni się warunki postawione przez radę nadzorczą. Tu zapewne tak się stanie. – czytamy w „Rz”, która powołuje się na anonimowego informatora.
Dziennik zauważa również, że pełnomocników takich jak Misiewicz nie ogranicza nowa ustawa o zasadach kształtowania wynagrodzeń dla osób kierujących niektórymi spółkami. Jej przepisy zaczęły obowiązywać we wrześniu ubiegłego roku, a głównym jej celem było właśnie obniżenie ogromnych zarobków kierownictwa spółek skarbu państwa.
Sam Misiewicz krótko skomentował te doniesienia na swoim profilu na Twitterze. Pisanie głupot i kłamstw powinno być z automatu karane. Dyskusja z brukowcami, które podają nieprawdę jest bez sensu. – napisał były rzecznik MON. Póki co nie wiadomo, czy miał na myśli tylko skandalicznie wysokie wynagrodzenie, czy ogólnie zatrudnienie w PGZ.
Nie jest prawdą, że miesięczne wynagrodzenie Bartłomieja Misiewicza w PGZ wynosi 50 tys. zł – poinformował PAP w środę rzecznik Polskiej Grupy Zbrojeniowej Łukasz Prus. Dodał, że wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu spółki nie sięga tej kwoty.
Prus poinformował, że Polska Grupa Zbrojeniowa wystosuje do mediów podających oraz powielających tę nieprawdziwą informację wnioski o publikację sprostowania. Jeszcze dzisiaj Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. wystosuje oświadczenie, dotyczące zatrudnienia pana Bartłomieja Misiewicza w Spółce. Oświadczenie to zostanie przekazane przedstawicielom mediów, a także opublikowane na stronie internetowej PGZ S.A. – podał zastępca dyrektora Biura Komunikacji i Promocji Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Łukasz Prus.
Źródło: PAP, wMeritum.pl, TVP Info
Fot. Flickr/Kancelaria Premiera