Marcin Najman odniósł się do burzy, jaką wywołała prezentacje przez niego Andrzeja „Słowika” Zielińskiego, byłego lidera mafii pruszkowskiej, jako „honorowego bossa” jego federacji MMA VIP. Zawodnik MMA stwierdził, że wrzawa jest dla niego „zaskakująca”.
Marcin Najman postanowił przedstawić w niedzielę honorowego prezesa swojej organizacji MMA-VIP. Jak się okazało, został nim Andrzej Zieliński, znany jako „Słowik” – jeden z bossów legendarnej mafii pruszkowskiej. Sprawa wywołała ogromne oburzenie.
Czytaj także: Gala MMA VIP 4 nie odbędzie się w Kielcach? Miasto oburzone gangsterem
W końcu na krytykę postanowił odpowiedzieć sam Marcin Najman. „Hipokryzja niektórych ludzi w naszym kraju jest jak się okazuje porażająca. Nie ma w Polsce organizacji MMA, czy to sportowej, czy to freakowej, nie ma żadnej grupy bokserskiej w Polsce, w której nie występowałyby osoby z kryminalną przeszłością. Po wyrokach, po odsiadkach – takie to jest środowisko” – mówi na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Najman puka się w czoło
„Natomiast ta wrzawa, która się udzieliła niektórym dziennikarzom i mediom po tym gdy przedstawiłem bossa organizacji MMA-VIP Andrzeja Zielińskiego jest dla mnie zaskakująca w skali. Nie sądziłem, że o gali MMA-VIP 4 będzie tak głośno” – kontynuował Najman.
Media obiegła informacja, że władze Kielc odmówiły organizacji gali Najmana z powodu obecności „Słowika”. Marcin Najman odnosząc się do tematu… popukał się w czoło. „I jeszcze słowo odnośnie tego, że MOSiR w Kielcach nie podpisze umowy na wynajem hali na MMA-VIP 4, bo pokazał się tam Andrzej Zieliński. Czy wy naprawdę uważacie, że to jest dla nas jakiś kłopot?” – zapytał retorycznie.
Źr. sport.pl