Wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda zapowiedział istotne zmiany. Zmiany te nie będą jednak dobre dla właścicieli aptek. Wiele z nich upadnie, bądź zostaną sprzedane koncernom farmaceutycznym. #DobraZmiana effect.
Nowe przepisy przewidują przymus powierzenia apteki w ręce osób z tytułem magistra farmacji. Oznacza to, że 2/3 ze wszystkich podmiotów istniejących na rynku może z niego zniknąć.
Skończy się otwieranie przedsiębiorstw przez jakichś tam dziennikarzy/robotników/urzędników, etc., którzy nie mają pojęcia o lekach! Nie ma znaczenia, że ktoś zna się na zarządzaniu przedsiębiorstwem. Niech zrobi magistra farmacji lub znajdzie wspólnika-farmaceutę i odda mu 51% akcji firmy. Inaczej z pewnością taki właściciel nas otruje, bo wyda złą receptę, siedząc w biurze i podpisując kolejne umowy na dostawę medykamentów.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Wiceminister Łanda najwyraźniej uważa, że największą bolączką polskiej służby zdrowia jest kwestia własności aptek. Gigantyczne kolejki do specjalistów, brak refundacji leków dla najciężej chorych, masowa emigracja lekarzy za granicę? To wszystko marne i nic nie znaczące problemiki. Prawdziwym wrogiem jest fakt, że właścicielem apteki są osoby, które nie potrafią rozróżnić Panadolu od Nurofenu!
Bo przecież każdy wie, że właściciel to siedzi za kasą i obsługuje klienta, realizuje recepty i doradza najlepsze zamienniki na suchy i przewlekły kaszel. Ale przecież nie tylko w aptekach panuje taka patologia. Również inne firmy nie są zarządzane przez odpowiednio wykształcony personel. Dlatego nie powinniśmy ograniczać inwencji rządu i pójść o krok, albo dwa dalej.
Po pierwsze. Właścicielami wszelkiego rodzaju mediów powinny być osoby z wykształceniem dziennikarskim. W pierwszej kolejności, by pokazać praktyczną stronę dobrej zmiany, postuluję zwolnienie prezesa TVP Jacka Kurskiego. Bo co taki ekonomista jak on może wiedzieć o zarządzaniu mediami? Uczył się na studiach? Pisał felietony na zaliczenie? Nie? To czas odejść i pozwolić działać ekspertom.
Po drugie. Zmiany muszą objąć również inne dziedziny życia publicznego i prywatnego. Czas zakończyć dominację absolwentów kierunków humanistycznych w barach szybkiej obsługi. Dlaczego taki ktoś po socjologii ma być kierownikiem zmiany w KFC tylko dlatego, że ciężko na to pracował? Co on wie o zarządzaniu zasobami ludzkimi? O Marksie czy Weberze to on wie. Ale nic poza tym.
Po trzecie. W trosce o wysoką jakość usług pocztowych, każdy listonosz i kurier powinien przejść obowiązkowy, państwowy egzamin ze znajomości topografii rejonu, który obsługuje. Nie może być tak, że byle ktoś z ulicy wsiądzie w „dostawczaka” i będzie rozwoził przesyłki.
Pointą niech będzie cytat z wielkiego publicysty, Stefana Kisielewskiego: Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!