Już w poniedziałek – 21 grudnia, mija termin zgłaszania kandydatów Sejmu do Rady Polityki Pieniężnej, z kolei do wtorku – 22 grudnia mają być ogłoszone nazwiska zgłoszone przez Senat do tej instytucji. W związku z tym nasilają się medialne spekulacje co do personaliów nowych członków Rady.
Decydujące zdanie w wyborze dwóch członków rekomendowanych przez Sejm oraz trójki wybranej przez Senat będzie miał mający większość w obydwu izbach parlamentu klub Prawa i Sprawiedliwości, w związku z czym zdecydowana większość pojawiających się na giełdzie nazwisk to ekonomiści mniej, lub bardziej związani z rządzącym ugrupowaniem.
W ciągu najbliższych tygodni wybranych zostanie aż ośmiu z dziewięciu członków organu odpowiadającego za politykę monetarną państwa. 20 stycznia przyszłego roku wygasają bowiem sześcioletnie kadencje wybranych przez Sejm: Andrzeja Bratkowskiego oraz Elżbiety Chojny-Duch. Nieco później, bo 9 lutego nastąpi koniec kadencja trzeciej z reprezentantów Sejmu – Anny Zielińskiej- Głębockiej. 24 stycznia to z kolei data wygaśnięcia kadencji trójki nominatów Senatu: Jerzego Hausnera, Andrzeja Rzońcy i Jana Winieckiego. Obie izby parlamentu wybiorą więc w niedługim czasie po trzech członków RPP.
Czytaj także: Rada Polityki Pieniężnej bez gwiazd
Również prezydent Andrzej Duda będzie musiał nominować dwóch kolejnych członków, gdyż 19 lutego wygasną kadencje Adama Glapińskiego i Andrzeja Kaźmierczaka, powołanych w skład Rady jeszcze przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według ustawy zasadniczej, również prezydent powołuje trzech członków RPP, jednak kadencja nominata Bronisława Komorowskiego – Jerzego Osiatyńskiego wygaśnie dopiero w 2019 roku, gdyż przed dwoma laty zastąpił on Zytę Gilowską, która zrezygnowała z członkostwa z powodów zdrowotnych. Skład Rady uzupełnia prezes Narodowego Banku Polski – Marek Belka, którego urzędowanie zakończy się w czerwcu 2016 roku. Na jego następcę typowany jest Glapiński, były wicepremier oraz przewodniczący rad nadzorczych wielu spółek, związany ze środowiskiem dawnego Porozumienia Centrum.
W związku z wymianą zdecydowanej większości członków Rady Polityki Pieniężnej, nie ustają spekulacje dotyczące tego, kto zostanie w jej skład powołany przez parlament, co będzie ważne w kontekście przedwyborczych zapowiedzi PiS-u, którego politycy opowiadali się raczej za poluzowaniem polityki pieniężnej. W mediach najczęściej przewija się nazwisko posła partii rządzącej i wiceprzewodniczącego sejmowej komisji finansów publicznych – prof. Jerzego Żyżyńskiego, jednak sam polityk przekonuje, że dobrze czuje się w parlamencie, a wobec ewentualnej nominacji musiałby się zrzec mandatu posła. W spekulacjach wymienia się także nazwisko profesora Jerzego Kropiwnickiego, byłego prezydenta Łodzi oraz ministra w rządach Jana Olszewskiego, Hanny Suchockiej i Jerzego Buzka, a ostatnio doradcy prezesa Belki.
Obok tych dwóch nazwisk, przyjmowanych przez media za pewniaków do nominacji, spekulacje dotyczą także takich ekonomistów, jak: prof. Grażyna Ancyparowicz (Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach), prof. Małgorzata Iwanicz -Drozdowska (Szkoła Główna Handlowa), prof. Agnieszka Alińska (SGH), prof. Małgorzata Zaleska (SGH, w latach 2009-2015 członek zarządu NBP), dr. Hab. Łukasz Hardt (UW, PAN), prof. Jan Wojtyła (UE w Katowicach), prof. Eryk Łon (UE w Poznaniu), prof. Elżbieta Ostrowska (Uniwersytet Gdański), prof. Michał Gabriel Woźniak (UE w Krakowie), prof. Marek Chrzanowski (SGH), prof. Zbigniew Hockuba (Instytut Nauk Ekonomicznych PAN) czy prof. Eugeniusz Gatnar (członek zarządu NBP).
Spekuluje się także, że PiS może odstąpić jedno z sześciu miejsc wybieranych przez parlament, któremuś z klubów opozycyjnych. Najbardziej prawdopodobne jest, że będzie to ugrupowanie Kukiz’15. Niektóre media spekulują, że trzeci największy klub w Sejmie zgłosi prof. Ryszarda Bugaja, niegdyś lidera Unii Pracy, a potem m.in. doradcę prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Inna formacja opozycyjna – Nowoczesna Ryszarda Petru zamierza wystawić kandydaturę – prof. Stanisława Gomułki, wiceministra finansów w pierwszym rządzie Donalda Tuska.
Już we wtorek przekonamy się, które nazwiska były tylko obecne w dyskusji medialnej, a które faktycznie będą w ciągu najbliższych sześciu lat miały niebagatelny wpływ na politykę pieniężną państwa, a co za tym idzie na takie kwestie, jak m.in. : stopa inflacji, ilość pieniądza w obiegu, stopy procentowe czy wysokość akcji kredytowej.
Źródło: bankier.pk, money.pl. TVN BiŚ
Foto: Michał Józefaciuk/wikiMedia