Od wczoraj cały współczesny świat jest pogrążony w żałobie po śmierci Nelson Mandeli. Przywódcy różnych państw, a także “autorytety” prześcigają się w tym, kto najdonioślej wypowie się o byłym prezydencie RPA. Tak jak po śmierci Mazowieckiego, tak i teraz po śmierci Mandeli każdy mówi o nim dobrze lub bardzo dobrze zapominając o jednej fundamentalnej rzeczy. Mianowicie ludzi ocenia się nie po wyglądzie, nie po szacie, a po tym jak żył, co robił i z kim utrzymywał kontakty.
Media głównego nurtu wychwalają pod niebiosa nieboszczyka za to, iż rzekomo Mandela był działaczem nastawionym do pokojowego obalenia ówczesnych rządów. Owszem, nie chciał rządów apartheidu, z tymże jedynym sposobem na jakąkolwiek zmianę widział w atakach terrorystycznych. To właśnie on stał na czele odłamu Afrykańskiego Kongresu Narodowego, który odpowiadał za liczne akty przemocy w tamtych latach.
Sam Mandela otwarcie przyznawał się do bliskich kontaktów z Fidelem Castro i płk. Muammarem al-Kadafim. Jego idolem był….Che Guevara. O Ernesto mówił tak: „Życie Che (Guevary) jest inspiracją dla każdej istoty ludzkiej kochającej wolność, zawsze będziemy o nim pamiętać”. “Che Fujara” tak kochał wolność, że z miłości do niej zabij około 6tys. niewinnych ludzi i był prawą ręką Fidela Castro podczas rewolty na Kubie…
Czytaj także: „Kamerdyner” Lee Danielsa - przykład mitologizacji Afroamerykanów w kulturze masowej
To prawda, Apartheid faworyzował białą ludność. Władza i prawo należała właśnie do tej grupy. Prawdą jest też, że represje i pacyfikacje w dobie Apartheidu były bardzo surowe a czasem nawet i krwawe. Co nie zmienia faktu, że panował tam spokój. Każdy znał swoje miejsce w szeregu. Po upadku rządów białej społeczności w kraju nastąpił istny chaos. Czarna ludność, która sympatyzowała z ANC zaczęła atakować białych zabijając całe rodziny i rozkradając ich majątki. Ziemia która wpadła w ręce czarnej społeczności leży teraz odłogiem, gdyż rdzenni mieszkańcy nie potrafią jej uprawiać. Gwałty na białych kobietach były i są na porządku dziennym.
Obecnie ocenia się, że w przeciągu kilku ostatnich lat zamordowano około 4 tys. białych farmerów. Oczywiście zabójstw od 94’ roku było o wiele więcej. Znamiennym faktem było to, że Nelson Mandela nie potępił morderców i nie zrobił niczego co mogłoby zmniejszyć skalę przemocy.
Wzrost przestępczości i biedy doprowadził do sytuacji, gdy dość spora grupa czarnoskórych mieszkańców RPA chciałaby wrócić do rządów białych. Twierdzą, że wtedy było bezpieczniej i mieli lepszy komfort ekonomiczny.
Zniesienie apartheidu motywowano tym, że po zniesienie segregacji rasowej każdy będzie równy wobec prawa. Niestety, ale biali mieszkańcy są teraz w podobnej sytuacji, a nawet gorszej co kiedyś czarni. Biali nie mają prawa studiować, na większości kierunkach oraz wykonywać niektórych zawodów.
fot. commons.wikimedia.org