Barbara Nowacka ubolewa nad postawą policji. W ocenie posłanki Koalicji Obywatelskiej w ostatnich tygodniach funkcjonariusze zaczęli używać nieadekwatnych metod w stosunku do protestujących. – Tam siedziały nastoletnie osoby, tam siedzieli młodzi ludzie. To nie byli górnicy z przodka, których trzeba gazem i tarczami rozpędzać – mówiła w programie „#Rzeczopolityce”.
Opozycja narzeka na zachowanie policji w czasie protestów aborcyjnych. W czasie manifestacji potraktowani gazem zostali parlamentarzyści: Magdalena Biejat z Lewicy, Bartłomiej Sienkiewicz oraz Barbara Nowacka z KO.
Ta ostatnia gościła w czwartek w programie „#RZECZoPOLITYCE”, gdzie opowiedziała o kulisach działań policjantów. Zdaniem Nowackiej za eskalacją protestów stoi obóz rządzący. Następnie opowiedziała o udziale parlamentarzystów w protestach.
Nowacka oburzona działaniami policjantów: To nie byli górnicy z przodka
– Chodzimy tam bardzo często negocjować i interweniować, na przykład zdobywać dane młodych zatrzymywanych ludzi. Często nie jest to jasne, a policja odmawia informacji o miejscu, do którego są przewożeni. Nam powinni udzielić takich informacji – relacjonuje posłanka.
– Stałyśmy i przyglądałyśmy się sobie spokojnie, stojąc na chodniku (…) mając świadomość, że będzie interwencja policji, ale tam siedziały nastoletnie osoby, tam siedzieli młodzi ludzie – dodała.
Następnie posłużyła się zadziwiającym, jak na osobę o lewicowych poglądach, porównaniem. – To nie byli górnicy z przodka, których trzeba gazem i tarczami rozpędzać, tylko można faktycznie zdjąć tę blokadę szybko i sprawnie. A policja zaczęła używać nieadekwatnych metod – powiedziała.
Wypowiedź Nowackiej wywołała falę komentarzy w sieci. Wielu internautów dziwi się, że Nowacka posłużyła się akurat takim porównaniem. „Żadnego szacunku dla pracujących fizycznie” – ubolewał jeden z komentujących. Część osób tłumaczy jednak, że posłanka prawdopodobnie zaliczyła wpadkę.
Źródło: „Rzeczpospolita”/ rp.pl, Twitter