Maryla Rodowicz po zwycięstwie jej uczestnika w popularnym programie „The Voice Senior” w TVP udzielała wywiadów. W rozmowie z jednym z serwisów przypominała pewną historię, gdy na scenie zrobiło się naprawdę niebezpiecznie.
Maryla Rodowicz w rozmowie z reporterem serwisu plotkarskiego Pomponik opowiadała o nietypowych sytuacjach, do jakich dochodziło podczas jej występów na przestrzeni wielu lat.
Wokalistka przypomniała pewne zderzenie, które mogło zakończyć się bardzo źle. Miała jednak dużo szczęścia. „Miałam kiedyś takiego nożownika, który wpadł na scenę z nożem. Ochrona go wcześniej wypatrzyła. Wypadł mu nóż po prostu. Taki był fajtłapa” – opowiada Maryla Rodowicz.
Jak się okazuje to nie jedyna tego typu sytuacja w jej karierze. Innym razem doszło do zupełnej demolki sceny i sprzętu.
„To było w Białymstoku. Poprosiłam, żeby ktoś do mnie wpadł ze mną zaśpiewać, to wpadło chyba z dwadzieścia osób – zaczęli zrywać ze mnie ubrania, zdemolowali scenę kompletnie, potłukli wszystkie światła, porozrzucali aparaturę. To było niebezpieczne, ale ja… nadal śpiewałam. Wszyscy muzycy uciekli – zostałam tylko ja i perkusista” – wspomina Maryla Rodowicz.
Przeczytaj również:
- Marianna Schreiber poszła do wojska i relacjonuje: „Nikt mnie tak nie orał”
- Horror rodziny z „Nasz nowy dom”! Dowbor była u nich zaledwie rok temu [FOTO]
- Jackowski wskazuje region Polski i ma fatalne wieści. „Zbiera się wojsko”
Źr. se.pl; Pomponik