Polskie reprezentacje pokonały swoich rywali w ostatnim dniu pierwszego turnieju eliminacji do Mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni wygrali ze Słoweńcami, natomiast Polki szybko rozprawiły się z Łotyszkami.
Polska – Słowenia
Niedzielny mecz podopiecznych Stephana Antigi miał być kropką nad „i”, jeśli chodzi o pierwszy turniej eliminacyjny ME 2015. Rywalami Polaków była najgroźniejsza w grupie Słowenia. Jednak różnica klas pomiędzy dwiema ekipami jest i tak na tyle duża, że kibice nie mieli wątpliwości, kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia. Początek spotkania nie zapowiadał, że Orły szybko zdobędą kolejne trzy punkty. Obie ekipy grały bardzo wyrównanie i nie pozwalały przeciwnikowi na zdobycie większej przewagi (6:5). Bardzo dobrze funkcjonował słoweński blok, dzięki temu gra była dużo ciekawsza dla ludzi zgromadzonych w Hali Stulecia. W końcu gospodarze uzyskali lekkie prowadzenie i na drugą przerwę techniczną schodzili z czteropunktowym prowadzeniem (16:12). Ostatecznie set zakończył się wynikiem 25:15 po ataku Mariusza Wlazłego.
Czytaj także: Drugie turnieje eliminacyjne rozpoczęte. Polacy pokonani!
Druga partia rozpoczęła się od mocnego uderzenia przyjezdnych, którzy po asie serwisowym Alena Pajenka wyszli na prowadzenie 3:6. Po czasie dla francuskiego szkoleniowca na parkiecie nie zmieniała się sytuacja. Słoweńcy umiejętnie utrzymywali przewagę (7:11). Później miała miejsce brzydka dla oka siatkówka, okraszona licznymi błędami po jednej i drugiej stronie siatki. Pozwoliło to jednak na zniwelowanie strat Biało-Czerwonym (16:16). Gdy wydawało się, że Polacy pójdą za ciosem, zablokowany został Piotr Nowakowski, przez co na tablicy widniał wynik 17:20. Końcówka seta przyniosła bardzo dużo emocji, a wspaniały doping i zagrywki Grzegorza Boćka pozwoliły naszym zawodnikom przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść (26:24).
W trzeciej odsłonie widać było, że goście się nie poddają, dzięki czemu na pierwszy time-out schodzili oni z prowadzeniem 5:8. Jednak Polacy nie zamierzali składać broni. As serwisowy posłany przez Wlazłego pozwolił nam wyrównać stan meczu (12:12). Kolejne piłki to walka punkt za punkt i czekał nas kolejny bardzo emocjonujący fragment seta. Ostatecznie górą wyszli siatkarze reprezentacji Słowenii, po ataku Pajenka (23:25).
Czwarta partia również nie zapowiadała szybkiego końca. Na boisku znów reprezentacje grały bardzo równo. Atak Piotra Nowakowskiego pozwolił wyjść siatkarzom Antigi na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Później nasi zawodnicy umiejętnie powiększali przewagę, dzięki czemu tym razem nie pozwolili oni sobie na „wojnę nerwów”, pokonując rywali w ostatnim secie do 20, a w całym spotkaniu 3:1
Polska – Słowenia 3:1 (25:15, 26:24, 23:25, 25:20)
Polska: Drzyzga, Wlazły, Kubiak, Kurek, Nowakowski, Kłos, Zatorski (libero) oraz Ruciak, Winiarski, Bociek, Zagumny.
Słowenia: Ropret, Gasparini, Cebulj, Urnaut, Pajenk, Koncilja, Kovacić (libero) oraz Plot, Pavlović, Pokersnik.
Polska – Łotwa
Po bardzo wyczerpującym meczu z Ukrainkami, rywalkami Polek były dużo mniej wymagające Łotyszki. Biało-Czerwone nie mogły pozwolić sobie na stratę punktów, dlatego zaczęły spotkanie z wysokiego C (14:5). Jednak później reprezentantki Łotwy zaczęły grać swą dobrą siatkę, dzięki czemu zniwelowały stratę do trzech oczek (23:20). Ostatecznie seta na swoje konto zapisały Orlice, zdobywając dwa punkty z rzędu.
Druga odsłona to była gra do jednej bramki. Polki zdemolowały rywalki, pozwalając ugrać im w całym secie zaledwie 6 punktów.
Trzecia partia rozpoczęła się lepiej dla reprezentantek Łotwy, które na pierwszej przerwie technicznej prowadziły różnicą pięciu punktów. Jednak po time-oucie zgubiły one swój rytm gry, co skrzętnie wykorzystały siatkarki prowadzone przez Piotra Makowskiego niwelując stratę do jednego oczka (15:16), a później wychodząc na minimalne prowadzenie (19:18). Później nasze zawodniczki powiększyły przewagę wygrywając seta do 20, a całe spotkanie 3:0
Polska – Łotwa 3:0 (25:20, 25:6, 25:20)
Polska: Wołosz, Zaroślińska, Kaczorowska, Smarzek, Tokarska, Kąkolewska, Durajczyk (libero) oraz Wójcik, Moskwa
Łotwa: Ragozina, Malasevska, Auzina, Caica, Sorokina, Filipjonoka, Lece K. (libero) oraz Berzina, Bidzane, Lece A. Brinke, Liepinlauska (libero)
źródło: sportowefakty.pl
fot.: biblioteka mediów