Podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy czyni z Wojsk Obrony Terytorialnej oficjalnie piąty rodzaj sił zbrojnych naszego kraju. Tymczasem na zaciąg oczekuje już 10 tysięcy chętnych.
Powołanie w Polsce Wojsk Obrony Terytorialnej było jednym z priorytetów nowej ekipy Ministerstwa Obrony Narodowej. Według resortu, ich rola nie ma ograniczać się jedynie do funkcji zabezpieczających czy organizacyjnych, ale mają czynnie uczestniczyć w ewentualnych walkach. Jak powiedział minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz, mimo że wojska powołano dopiero teraz, prace organizacyjne trwają już od dawna.
Bardzo się cieszę, że ten etap legislacyjny został zakończony. To dobrze, zwłaszcza że będąc przekonani, że tak się stanie, prowadziliśmy bardzo intensywne prace organizacyjne
Czytaj także: Zarys historii Armii Krajowej
– powiedział. Szef resortu obrony zaznaczył również, że pierwsze Wojska Obrony Terytorialnej są już w dużej mierze gotowe do działania.
Wojska Obrony Terytorialnej, te trzy pierwsze brygady, w zasadzie są już gotowe – a w każdym razie w ponad 50 procentach zorganizowane – i stanowią jeden z najważniejszych elementów nowego ukształtowania polskiej doktryny obronnej, które bazuje w dużym stopniu – poza olbrzymim znaczeniem centralnych wojsk operacyjnych – na zmobilizowaniu zarówno władz lokalnych, jak i ludności miejscowej do wzrostu zdolności do obrony, do działań porządkowych, działań gwarantujących bezpieczeństwo i działań związanych ze wzmocnieniem sił obronnych Polski
– dodał Antoni Macierewicz.
Według danych MON, obecnie liczba zidentyfikowanych i przygotowanych do zaciągnięcia chętnych jest już 10 tysięcy.
Czytaj także: Ukraina: Rok 2017 rokiem UPA?!