Problem ograniczonych swobód na imprezach masowych, głównie tych organizowanych na stadionach, to problem powszechny, dotykający nie tylko uczestników imprez (w głównej mierze kibiców piłkarskich), ale także członków służb organizatora, jak i samych organizatorów. Wojna wojewodów z kibicami używającymi wyrobów pirotechnicznych (nielegalnie) w trakcie opraw meczowych jest bezcelowa i wywoływać może nawet zupełnie odwrotny efekt.
Jak wiadomo pirotechnika istnieje nie od dziś i również nie od dziś jest elementem wielu spektakularnych imprez, a jej celem jest głównie podkreślenie wagi wydarzenia, uczczenie zwycięstwa, czy rozpoczęcie nowego etapu w dziejach danej społeczności. Tak jest m. in. w przypadku corocznych obchodów nocy sylwestrowej nie tylko w Polsce, ale także na świecie, gdzie raczej nienormalnością byłoby, gdyby odbywały się one bez kulminacji w postaci pokazów pirotechnicznych. Ciekawostką jest, że imprezy takie to zwyczaj, czyli po prostu zachowanie mieszczące się w pewnych społecznie akceptowanych i określonych ramach. Toteż idąc tym tropem można pokusić się o stwierdzenie, iż zwyczajem jest również wszystko co związane z szeroko rozumianym dopingiem, który na świecie pojawił się w momencie kiedy człowiek wymyślił konkurencje polegające na rywalizacji sportowej. W takim razie dlaczego prawo przewiduje sankcje karne za coś co odznacza się powszechną aprobatą?
Niejednokrotnie fani piłki nożnej udają się na stadion nie dlatego, że dzisiaj gra ich ukochana drużyna, lecz dla atmosfery jaka tego rodzaju imprezom masowym towarzyszy. Móc zobaczyć na żywo nową oprawę meczową przygotowaną przez zaangażowanych kibiców jest nie lada gratką, przykuwającą wzrok nawet uczestników imprezy zasiadających na trybunach rodzinnych. Oprawy meczowe często podkreślane są pirotechniką, co potęguje ich widowiskowość. Niestety takie amatorskie pokazy zgodnie z ustawą z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych są nielegalne, a ich inicjatorzy i autorzy mogą liczyć na niemiłe konsekwencje, jak np.: grzywny, zakazy wstępu na imprezy masowe, czy nawet kary ograniczenia albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jakby tego było mało karami finansowymi rzędu kilku tysięcy złotych obarcza się również kluby piłkarskie (w myśl zasady, iż organizator imprezy masowej odpowiada za jej bezpieczeństwo), a wojewodowie stosując odpowiedzialność zbiorową w stosunku do kibiców zamykają trybuny, na których incydenty z odpaleniem pochodni pirotechnicznych mają miejsce. Tym samym członkowie służb organizatora tracą możliwość zarobkowania.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Paradoksem jest, iż ci sami wojewodowie, którzy zamykają trybuny, czy nawet całe stadiony, swoim patronatem honorowym obejmują imprezy niosące za sobą bardzo wysokie zagrożenie pożarowe. Przykładem niech tu będą chociażby organizowane od kilku lat obchody Noc Kupały w Poznaniu, gdzie w kulminacyjnym punkcie imprezy masowej wypuszczanych jest w powietrze blisko 20 tys. zupełnie niesterowalnych chińskich lampionów, będących jednocześnie źródłem otwartego ognia. Felerem tego konkretnego przykładu jest jeszcze fakt, iż sam Prezydent miasta Poznania wydaje zgodę na przeprowadzenie imprezy masowej o takim charakterze lekceważąc jednocześnie opinie Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu, które oczywiście każdorazowo są negatywne. W tym momencie należy zaznaczyć, iż zagrożenie i niebezpieczeństwo, jakie może nieść za sobą odpalenie 20 rac w trakcie meczu jest zupełnie błahe w porównaniu z około 20 tys. lampionami wypuszczanymi w powietrze.
Zatem konieczne jest opracowanie i wdrożenie nowych regulacji, które będą zezwalały na użycie pirotechniki w trakcie meczu piłki nożnej. Pokazy pirotechniczne w pełni kontrolowane i odpalane w porozumieniu i asyście przedstawicieli odpowiednich służb, przez odpowiednio przeszkolone osoby oraz w określonym momencie meczu byłyby alternatywą dla aktualnie zamykanych trybun czy stadionów.
Dodatkowym rozwiązaniem jakie warto by wprowadzić to restrykcyjne wymogi używania tylko atestowanych, wcześniej sprawdzonych i dopuszczonych do użycia przez funkcjonariuszy straży pożarnej i policji wyrobów pirotechnicznych oraz kaucja wpłacana przez stowarzyszenie kibiców organizujące pokaz, która w przypadku jakichkolwiek szkód materialnych powstałych w wyniku prowadzonego dopingu przepadałaby na rzecz klubu i ewentualnych odszkodowań. Taki pokaz winien być oczywiście zabezpieczony podręcznymi środkami gaśniczymi, czy nawet wiadrami z piaskiem lub wodą, w których można by dogaszać race.
Zakaz używania pirotechniki pod groźbą kary powinien dotyczyć np. odpalania rac pod flagami sektorowymi. Argumentem na to może być przykład koncertu jaki miał miejsce 27 stycznia 2013 r. w klubie nocnym w mieście Santa Maria w Brazylii. Na tej niefortunnej imprezie jeden z członków zespołu muzycznego odpalił racę, od której zajęła się izolacja akustyczna na suficie. W wyniku pożaru jaki wybuchł w klubie zginęło 241 osób, a 123 osoby zostały ranne – należy tu zaznaczyć, że większość osób zginęła w wyniku uduszenia toksycznym dymem pochodzącym z palącej się izolacji. Pożar flagi sektorowej na trybunie stadionu zapewne nie byłby tak tragiczny w skutkach, jednak w celu prewencyjnym zakaz odpalania pirotechniki w tym przypadku powinien być mimo wszystko zachowany.
Surowe sankcje powinny dotyczyć także chuligańskich wybryków takich jak rzucanie rac na płytę boiska czy w widownię, bezprecedensowych incydentów jak celowe podpalenie flagi za pomocą racy (przykład meczu derbowego Gwardii Koszalin z Kotwicą Kołobrzeg jaki odbył się 29 maja 2013 r.) oraz wnoszenie niezatwierdzonych przez służby wyrobów pirotechnicznych.
W taki sposób wysokie zagrożenie pożarowe zminimalizowane zostałoby do minimum, a stadion prędzej zapaliłby się od zwarcia w instalacji elektrycznej niż od użycia pirotechniki. Nie da się ukryć, że jest to sposób na zliberalizowanie przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa w trakcie meczu piłki nożnej.
Bartosz Grduszak
(Autor jest absolwentem Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa w Poznaniu, kierunku Bezpieczeństwo Narodowe. Niezależny specjalista ds. bezpieczeństwa osób, obiektów i mienia. Redaktor naczelny jedynego w sieci portalu o bezpieczeństwie imprez masowych www.ochronaimprezmasowych.pl)