O terapii chorych na COVID-19 przy użyciu osocza ozdrowieńców mówi się już od dłuższego czasu. Czy sukces został ogłoszony przedwcześnie? Jak wynika wyników badania opublikowanych w „The New England Journal of Medicine”, terapia osoczem nie wpływa na leczenie pacjentów zakażonych koronawirusem.
W ostatnim czasie często słychać z różnych stron apele o oddawanie osocza przez ozdrowieńców. Również środowiska medyczne zabierają głos w tej sprawie, a „Rzeczpospolita” poinformowała, że za oddanie osocza przysługuje prawo do ulgi podatkowej. Czy zbawienny wpływ osocza nie został ogłoszony zbyt wcześnie?
Mogą o tym świadczyć wyniki badania opublikowanego w „The New England Journal of Medicine”, jednym z najważniejszych medycznych periodyków na świecie. W badaniu wzięło udział ponad 300 osób. 228 z nich otrzymało osocze ozdrowieńców a 105 placebo. Mediana wieku populacji badanej wyniosła 62 lata.
Wyniki badania dla wielu osób mogą być zaskakujące. Jak się okazuje, nie zaobserwowano żadnych istotnych różnic między pacjentami leczonymi osoczem ozdrowieńców a pacjentami, którzy otrzymywali placebo. Dotyczy to zarówno różnic w stanie klinicznym, jak i w całkowitej śmiertelności. Osocze nie przyniosło więc znaczącej korzyści w porównaniu z placebo.
Oczywiście na podstawie jednych badań trudno jednoznacznie wyrokować o braku skuteczności osocza. Wygląda jednak na to, że pogląd na jego wpływ na ozdrowieńców powinien zostać zrewidowany.
Czytaj także: Pozytywny skutek pandemii koronawirusa. Polacy przekonują się do nauki!
Źr.: nejm.org