Skala podatku od dochodów osobistych pozostanie zamrożona przynajmniej do roku 2016, z kolei wysokość VAT zostanie obniżona najszybciej za trzy lata – wynika z założeń wieloletniego planu finansowego państwa. Chociaż stawki nie rosną to jednak ze względu na brak waloryzacji kosztów uzyskania przychodów oraz kwoty wolnej od podatku, płacimy coraz więcej.
Według Ministerstwa Finansów zamrożenie na pewno będzie dotyczyć skali podatkowej w przyszłym roku, ale prawdopodobnie również przez kolejne dwa lata. Taka sytuacja określana jest mianem cichej podwyżki podatku PIT, gdyż pomimo braku podwyższania stawek, z roku na rok oddajemy państwu z tego tytułu więcej pieniędzy.
>> Czytaj także: Rekord liczby bankructw w 2013 roku
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Ze względu na brak waloryzacji kwoty wolnej od podatku oraz kosztów uzyskania przychodów najbardziej ucierpią osoby biedniejsze. Według wyliczeń „Rzeczpospolitej” przy płacy minimalnej wynoszącej 1260 zł brutto w 2009 roku, podatek sięgał wysokości 540 złotych. Po pięciu latach najniższa płaca wzrosła o 33 proc., ale już podatek – aż o 82 procent! Gdyby nie zamrożenie skali podatkowej, w 2013 roku taki podatek wyniósłby o 350 złotych mniej.
Z założeń wieloletniego planu finansowego państwa wynika, iż w 2014 roku zysk z podatków dochodowych oraz od majątku wyniesie 7,1 proc. PKB. Do 2017 roku to źródło ma generować dla państwa w wysokości 7,6 proc. PKB.
Mimo wcześniejszych obietnic rządu nie zmieni się, przynajmniej do 2017 roku, także wysokość podatku VAT. Według danych resortu finansów, dzięki dodatkowemu procentowi o który została wzbogacona stara, 22-procentowa stawka, budżet państwa zasila dodatkowe 5-6 miliardów złotych.
fot. sxc.hu