Do dramatycznych scen doszło w miejscowości Pastuchowo nad Dolnym Śląsku. Na miejscu doszło bowiem do bijatyki pomiędzy dwoma pijanymi mężczyznami, a funkcjonariuszami policji. Udało się pozyskać więcej informacji na ten temat.
W sieci głośno jest o szokującym nagraniu, które trafiło m.in. na Twittera. Widać na nim interwencję policji wobec dwóch pijanych mężczyzn. W pewnym momencie jeden z nich, starszy, zaczyna okładać jednego z funkcjonariuszy. Powala go na ziemię i niczym zawodnik MMA, z dosiadu, obija jego twarz.
W tym samym momencie jego kompan, młodszy mężczyzna, rzuca się z pięściami na policjantkę. Kobieta pada na ziemię i wykonuje fikołka. Po chwili agresorzy się uspokajają i siadają na stojącej nieopodal ławce. Po policjantach, szczególnie po mężczyźnie, widać jednak, że stoczył ciężki pojedynek.
Pastuchowo: brutalnie pobili policjantów. Mamy więcej informacji
Szokujące nagranie, które udostępniono w sieci nie umknęło uwadze mainstreamowych mediów. Sprawą zainteresowała się m.in. Telewizja Polsat, która udała się na miejsce i porozmawiała z osobami, które znają agresorów. Okazuje się, że mężczyźni… są rodziną. Co więcej – to ojciec oraz syn.
„Jak ja zobaczyłam, co się dzieje to własnym oczom nie mogłam uwierzyć, co się dzieje. Żeby ten chłopak czy jego ojciec… Przecież to są tacy fajni ludzie. Zawsze do każdego się ukłoni, zawsze coś powie, „miłego dnia”, uczynny chłopak” – mówi w rozmowie z Polsatem sąsiadka 47 i 25-latka.
O komentarz do zdarzenia poproszona została również policja. St. asp. Szymon Szczepaniak z policji w Świdnicy wyjaśnia, że nic nie wskazywało, iż w miejscowości Pastuchowo dojdzie aż do takiej eskalacji agresji. „To zgłoszenie nie wskazywało na to, że może dojść do takiego zjawiska i skierowane siły na chwilę podjęcia interwencji były adekwatne. Wraz z rozwojem tej interwencji zostało skierowane wsparcie dla tych policjantów” – mówi funkcjonariusz.
Pierwszy z mężczyzn został zatrzymany od razu, a drugi niedługo po zdarzeniu. Trafili do policyjnego aresztu, gdzie czekają na postawienie zarzutów. Grozi im do 10 lat więzienia.