Do Prokuratury wpłynął kolejny wniosek z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w Białymstoku. Tym razem podstawą roszczeń były zdjęcia, na których niektórzy z uczestników Podlaskiego Rajdu Śladami Żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK byli ubrani w koszulki z napisem „Ś.W.O” na ramieniu. W charakterze świadka przesłuchiwany był Bogusław Łabędzki z Podlaskiego Rajdu Śladami Żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK.
Panika w środowisku narodowców w Hajnówce. Jakiś czas temu zawiadomiliśmy prokuraturę, że strona Narodowa Hajnówka publikuje zdjęcia osób noszących emblematy z zakazaną symboliką faszystowską. Młodzi ludzie nosili naszywki z gestapowskim symbolem „totenkopf” biorąc udział w marszu imienia „Burego” – człowieka który dokonywał mordów na tle narodowościowym, zabijał wrogów narodu z których niektórzy byli niemowlętami.
– czytamy na profilu Rafała Gawła – dyrektora Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w Białymstoku.
O ile w warunkach bojowych żołnierze armii podziemnej przypinali sobie znaczki totenkopf na znak zabicia wroga oznaczając je literkami śwo, o tyle nic nie usprawiedliwia noszenia symboliki nazistowskiej przez młodych zagubionych ludzi w 2014 roku. Proponuję przypiąć sobie na następnym rajdzie swastyki na rękawkach. Policja wykonuje swoje obowiązki i przesłuchuje nieroztropnych ludzi, którzy wmówili dzieciakom, że noszenie gestapowskich oznaczeń jest fajne.
– komentuje w dalszej części Gaweł.
Zawiadomienie do Prokuratury dotyczy symbolu Totenkopf, który przedstawia trupią czaszkę na tle skrzyżowanych kości. Motyw ten był dość powszechnie używany w okresie walk o niepodległość Polski, jako odznaka Poznańskiego Ochotniczego Batalionu Śmierci, a także w formie naszywek np. przez kompanie walczące w Powstaniu Warszawskim oraz Oddziały Leśne Okręgu VII NSZ, walczących w rejonie Beskidu Śląskiego i Żywieckiego z władzą komunistyczną po 1945 roku.
Żołnierze 3. Wileńskiej Brygady NZW (wcześniej 3 Wileńska Brygada AK) dowodzonej przez kpt. Romualda Rajsa ps. „Bury” nosili jako emblematy czaszkę z piszczelami i literami Ś.W.O., oznaczającym skrót od „Śmierć Wrogom Ojczyzny”. Symbol używany był powszechnie także w Prusach, Republice Weimarskiej, Wolnym Mieście Gdańsk i do dziś funkcjonuje w jednym z regimentów Armii Brytyjskiej – The Queen’s Royal Lancers. Trupia czaszka na tle skrzyżowanych kości funkcjonowała także jako symbol SS i Waffen-SS. w nazistowskiej III Rzeszy, choć wyraźnie różniła się od tych używanych we wcześniejszym okresie.
Problem w tym, że niektórzy widzą tylko to co chcą zobaczyć. Ośrodek Monitowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w Białymstoku dopatrzył się tutaj symboliki faszystowskiej. Natomiast według uczestników rajdu oraz historyków, naszywki są wierną kopią emblematów, noszonych przez żołnierzy oddziałów Pogotowia Akcji Specjalnej NZW.
W związku z doniesieniem do Prokuratury Policja ma zbadać czy fotografie nie propagują faszyzmu. O sprawie informował też jeden z białostockich portali. W artykule nie zamieścił jednak zdjęcia z Rajdu, a jedynie zaczerpnięte z internetu, na którym zamaskowani mężczyźni wykonują salut rzymski trzymając w rękach flagę, co w oczywisty sposób wprowadza czytelników w błąd.
O sprawie udało nam się porozmawiać z Bogusławem Łabędzkim z Podlaskiego Rajdu Śladami Żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK, który był już przesłuchiwany w tej sprawie w charakterze świadka.
Prokuratura przekazała prowadzenie sprawy Komendzie Policji w Białymstoku. Jak do tej pory byłem przesłuchiwany wyłącznie jako świadek. Wydaje mi się, że Prokuraturę wprowadzono w błąd podsyłając im nie tylko zdjęcia wykonane koszulkom z emblematem „Śmierć Wrogom Ojczyzny”, ale także jakieś zdjęcie grupy neofaszystów znalezione w Internecie.
– mówi organizator Rajdu.
Zdjęcie wykonane grupie neofaszystów po raz pierwszy zobaczyłem w „Gazecie Współczesnej” i ta publikacja poprzedziła zawiadomienie do Prokuratury. Starałem się potem wyprowadzić panią redaktor z przekonania, że orzeł piastowski nie jest stylizowany na symbolice faszystowskiej. Myślałem nawet, że autorka w jakiś sposób się zreflektuje. Napisaliśmy oświadczenie, które chcieliśmy opublikować na łamach gazety, ale redaktor naczelny odmówił nam takiej możliwości. Pozew w tej sprawie złożył Krzysztof Tołwiński – działacz Prawa i Sprawiedliwości. Czekamy na rozstrzygnięcie.
– mówi Bogusław Łabędzki.
Przesłuchania w tej sprawie dotyczyły kilku wątków. Tylko jeden dotyczył sprawy z emblematem Ś.W.O. Dwa kolejne były nawiązaniem do mojej opinii na temat osoby kpt. Romualda Rajsa ps. „Bury”.
– dodaje.
Jak wynika z informacji pana Bogusława Prokuratura prowadzi dochodzenie w oparciu o art. 255§ 3 Kodeksu Karnego, który stanowi:
Kto publicznie pochwala popełnienie przestępstwa, podlega grzywnie do 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. art. 256 § 1 Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. art. 256 §2 Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej
Czy symbolika „Śmierć Wrogom Ojczyzny” używana przez Żołnierzy Wyklętych, walczących o wolną i niepodległą ojczyznę naprawdę podlega pod paragraf?
To jest wątek, który szczególnie zwrócił moją uwagę. To bulwersujące oskarżenie. Trzy na siedem pytań Policji dotyczyły „pochwalania przestępstwa”. Na to absolutnie nie mogę się zgodzić.
– stanowczo zapewnia organizator Podlaskiego Rajdu Śladami Żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK.
Wiele osób zwróciło uwagę na ten aspekt sprawy posądzenia o faszyzm. To stara taktyka, która ma swoje początki jeszcze w latach 20. kiedy to Międzynarodówka opracowała taką strategię wobec Polski aby nazywać nas faszystami. Jesteśmy przecież w posiadaniu dokumentów z Moskwy na ten temat. W kolejnych latach kontynuowano tę narrację po 1944 roku. Sądy komunistyczne niemal zawsze odwoływały się do tej retoryki oskarżeń o faszyzm i współpracę z nazistowskimi Niemcami. Właśnie minęła rocznica pokazowego procesu kieleckiego Biskupa Kaczmarka, który przecież także oskarżony był o faszyzm.
– podkreśla Łabędzki.
Jesteśmy z tym oswojeni, że różne grupy szafują tym określenie wedle uznania. Pojawił się jednak nowy element, w którym wmawia się nam „pochwalanie przestępstwa” w miejsce pochwały walki o wolność Ojczyzny. To znaczy, że walka o wartości jest przestępstwem? Co ciekawe, kiedy czyta się akty oskarżenia tych żołnierzy z lat 40., 50. to faktycznie tam się tych ludzi oskarża o „przestępstwa”. Wystarczy posłuchać nagrania z procesu majora Łupaszki gdzie wyraźnie słychać, że są to oskarżenia o przestępstwa pospolite. W tej retoryce najwyraźniej nic się nie zmieniło a przecież odbył się procesy rehabilitacyjne, przywrócono tym ludziom godność – nie wszystkim ponieważ kolejka jest jeszcze bardzo długa.
Z pewnością medialnym doniesieniom o działaniach Prokuratury z wielką przykrością będą przysłuchiwać się żołnierze podziemia niepodległościowego. Zgaduję, że mimo ciężkich oskarżeń w dalszym ciągu, z dumą będą prezentować mundury ozdobione emblematem „Śmierć Wrogom Ojczyzny”. Na poniższej fotografii uwieczniono jednych z ostatnich żyjących żołnierzy mjr Hieronima Dekutowskiego „Zapory”: Zbigniewa Matusiaka ps.”Kowboj”, Stanisława Gajewskiego ps.”Staś” oraz mjr Mariana Pawełczaka ps.”Morwa”.
O dalszych poczynaniach białostockiej Prokuratury w tej sprawie będziemy informować na bieżąco.
Źródło: Wmeritum.pl
Fot: Wikimedia Commons, Głos Bohatera