Tablicę z nazwiskami 84 kapłanów zamordowanych przez szowinistów z Ukraińskiej Powstańczej Armii i oddziałów SS Galizien odsłonięto w niedzielę 5 października w miejscowości Czerwona Woda nieopodal Zgorzelca (wojewodztwo dolnośląskie). Umiejscowiono ją w centralnym punkcie posadzonej na wiosnę w pobliżu kościoła parafialnego lipowej Alei Pamięci, w której każde drzewo dedykowane jest jednemu kapłanowi. Aleja tworzy kształt krzyża i jest, jak dotąd niestety jedynym w Polsce, pomnikiem upamiętniającym katolickich księży – ofiar ludobójstwa na południowo-wschodnich Kresach I Rzeczpospolitej w latach 1943-1944.
>> Czytaj także: Wołyń – przemilczane ludobójstwo
Uroczystości rozpoczęła Msza św. w kościele pw. Wniebowzięcia NMP. Przewodniczący Eucharystii ks. Leopold Rzodkiewicz nawiązał do przypowieści o winnicy i kamieniu węgielnym, którym jest Chrystus, a który odrzucili budujący. Homilię wygłosił natomiast ks. Isakowicz-Zalewski, podkreślając bestialstwo a zarazem paradoks mordów na Kresach:
Czytaj także: Kielce: relacja z uroczystości upamiętniających Rzeź Wołyńską [ZDJĘCIA]
Do dziś historycy nie potrafią zrozumieć, jak to się dzieje, że ludzie z innego, ale także katolickiego obrządku albo prawosławni, potrafili zaatakować kościoły w niedzielę, dzień święty. I mordować kapłanów, ludzi zgromadzonych na Mszy św. Napadali na nich także w Wigilię Bożego Narodzenia, napadali na kondukty żałobne, na wesela albo podczas procesji. Naszą powinnością jest pamiętać o tamtych wydarzeniach i nazywać ludobójstwo po imieniu. Inaczej kiedyś inny szaleniec, gdzieś na innym krańcu świata pomyśli, że skoro Polacy i inni nie chcą pamiętać o swoich ofiarach, to znaczy, że wolno zabijać.
>> Czytaj także: Ks. Isakowicz-Zaleski: Banderyzm jest tak samo groźny jak komunizm
Wobec braku zainteresowania polskich władz sprawą wołyńskiego ludobójstwa, walkę o prawdę historyczną podejmują osoby prywatne skupione w społecznych organizacjach kresowych. Należy do nich Alfred Janicki – zasłużony działacz kresowy i główny inicjator powstałej z prywatnych środków tablicy. Podczas uroczystości podkreślał on, że umieszczone jak dotąd nazwiska to dopiero połowa, bo zamordowanych na Kresach duchownych było według potwierdzonych źródeł co najmniej dwukrotnie więcej.
Po Mszy Świętej uczestnicy obchodów przeszli w uroczystej procesji na miejsce odsłonięcia tablicy, a Alfred Janicki zakończył uroczystości mówiąc:
Ukraińcy zdawali sobie sprawę, że polski lud na Kresach zrósł się z obrządkiem łacińskim. Że przywiązanie do tej świętej wiary zespoliło się w jego sercu z uczuciem miłości ojczyzny. Uważali, że przywiązanie do narodowości polskiej będzie łatwiej zniszczyć, jeśli oderwie się je od Kościoła. Znienawidzonym symbolem tego Kościoła byli jego kapłani. Mam nadzieję, że dniem dzisiejszym przerwiemy zapomnienie o tych szlachetnych ludziach.
>> Czytaj także: Kielce: relacja z uroczystości upamiętniających Rzeź Wołyńską [ZDJĘCIA]
Źródło: legnica.gosc.pl Fot.: zbrodniawolynska.pl