W piątek lista „krajów nieprzyjaznych” wobec Rosji poszerzyła się o kolejne pozycje. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zdradził, co to oznacza dla tych państw, jak również dla innych, które na liście figurują od dawna.
Rosyjski rząd poszerzył w piątek listę „krajów nieprzyjaznych” o kolejne pozycje. Od teraz znajdują się na niej także: Dania, Chorwacja, Grecja, Słowenia i Słowacja.
„Umieszczenie na liście krajów nieprzyjaznych pociąga za sobą obniżenie poziomu kontaktów” – powiedział Pieskow poproszony o komentarz do piątkowej decyzji rosyjskiego rządu. Zaznaczył jednak przy tym, że to „sprawa rządu”.
Czytaj także: Łukaszenka o nowym państwie. „To ja o tym marzyłem” [WIDEO]
Polityk nie wykluczył jednak, że taki status tych państw pociągnie za sobą także inne konsekwencje. I nie chodzi tu wyłącznie o ograniczenia w zatrudnianiu personelu do misji dyplomatycznych na terytorium Rosji.
„Wiąże się to z ograniczeniami w rekrutacji personelu do placówek konsularnych i dyplomatycznych. Oczywiście dla tych krajów mogą być inne konsekwencje” – stwierdził Pieskow. Nie chciał jednak podać dodatkowych szczegółów.
„Lista zatwierdzona przez rząd nie jest ostateczna i biorąc pod uwagę trwające wrogie działania obcych państw skierowane przeciwko rosyjskim misjom za granicą, może zostać rozszerzona” – informował wcześniej rosyjski rząd.
Źr. dorzeczy.pl