Platforma miała przygotowany plan waloryzacji 500 plus na 800 plus na długo przed Prawem i Sprawiedliwością – przekonuje wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna. Dlaczego wobec tego zwlekano z ogłoszeniem? Okazuje się, że największa formacja opozycyjna obawiała się reakcji… Jarosława Kaczyńskiego.
Przypomnijmy, że podczas weekendowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości, prezes partii Jarosław Kaczyński ogłosił zwiększenie wysokości świadczenia 500 plus do poziomu 800 zł. Zmiana ma wejść w życie już w przyszłym roku.
Na reakcję PO nie trzeba było długo czekać. Donald Tusk zaproponował, aby przyspieszyć prace nad projektem i uchwalić go już na początek czerwca… 2023 roku.
O krok dalej poszła wiceszefowa PO Izabela Leszczyna. Posłanka ujawniła bowiem, że jej formacja miała wcześniej gotowy projekt waloryzacji 500 plus. – Mieliśmy projekt de facto gotowy waloryzacji na taką właśnie kwotę i nie składaliśmy go właśnie dlatego, żeby się nie licytować, bo jak my powiedzielibyśmy 700 czy 800 zł, to Kaczyński powiedziałby 1000 zł – powiedziała na antenie RMF FM.
– Demokracja nie ma ceny. Jeśli PiS będzie dzisiaj wmawiał dzisiaj ludziom, że będzie im się lepiej żyło, jak oni wygrają wybory, to kłamią – dodała.
Leszczyna przekonuje, że jej formacja ma wiele pomysłów na wybory. – Mamy pomysły na wolną, autonomiczną szkołę, która naprawdę uczy dzieciaki myśleć. Mamy rozwiązania na cały szereg usług publicznych. Myślę, że do różnych grup wyborców musimy trafiać z różnymi pomysłami na Polskę – zaznaczyła.
Leszczyna o #800plus
— Przesympatyczna Renatka (@tylko_prawda_) May 16, 2023
Mieliśmy projekt de facto gotowy waloryzacji na taką właśnie kwotę i nie składaliśmy go właśnie dlatego, żeby się nie licytować, bo jak my powiedzielibyśmy 700 czy 800 zł, to Kaczyński powiedziałby 1000 zł pic.twitter.com/JZ5wx0qw13