Polska turystka zginęła w dramatycznych okolicznościach podczas wakacyjnego wyjazdu zagranicznego. Śmierć czekała na nią w ciepłej o tej porze roku Albanii.
Do zdarzenia miało dojść w piątek, 9 czerwca w albańskim kurorcie Durres. 55-letnia Polka wraz ze swoim mężem przebywała w tamtejszym, niezwykle popularnym hotelu o nazwie „Royal”.
Niestety, na miejscu doszło do niewyobrażalnej tragedii. Jak podaje lokalny serwis internetowy alfapress.al kobieta miała wypaść z balkonu w niejasnych okolicznościach. Wysokość była bardzo duża, ponieważ pokój pary z Polski znajdował się na szóstym piętrze.
Wspomniany portal podaje, że po upadku z szóstego piętra kobieta została przetransportowana do szpitala, gdzie stwierdzono zgon. Wraz z mężem przebywała w Durres od kilku dni.
Polka zginęła podczas wakacji w Albanii. Policja wyjaśnia sprawę
Alfapress.al informuje, że feralnego dnia, gdy kobieta wypadła z balkonu, para z Polski spożywała alkohol. Ciało turystki przetransportowano do kostnicy, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok.
Na ten moment nie ma jeszcze jasnej informacji dotyczącej okoliczności śmierci kobiety. Śledczy skłaniają się jednak ku temu, iż było to po prostu tragiczny w skutkach nieszczęśliwy wypadek.
– W odpowiedzi na pytania serwisu JOQ, hotel, w którym doszło do zdarzenia, odpowiedział, że ofiarą jest polska turystka, która była pijana. Okoliczności tej sprawy nie zostały jeszcze wyjaśnione przez policję – podaje z kolei na swojej stronie internetowej polski dziennik Fakt.