Jerzy Sawka, felietonista „Gazety Wyborczej”, skomentował wydarzenia, do których doszło podczas weekendu na zakopiańskich Krupówkach. Publicysta nazywa je „nocą wyzwolenia”.
Wydarzenia z Zakopanego odbiły się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami. Na wMeritum.pl opisywaliśmy m.in. artykuł agencji prasowej Reuters, która opisywała pandemiczne rozluźnienie w stolicy Tatr. „Taniec, pijaństwo i bijatyki, to efekt złagodzenia ograniczeń związanych z Covid-19 w Polsce w ciągu weekendu. Turyści, wielu bez maseczek, tłumnie ruszyli do ośrodka narciarskiego w Zakopanem” – czytamy na stronie internetowej reuters.com.
Dziennikarze cytują m.in. stację TVN24, która podała, iż w Zakopanem spłonął samochód. Lokalna policja odnotowała również liczne bijatyki, a także akty wandalizmu. Uszkodzono m.in. witryny sklepów. „Polskie władze ostrzegają, że ostrzejsze ograniczenia zostaną przywrócone, jeśli liczba przypadków COVID-19 wzrośnie w wyniku lekceważenia przez ludzi zasad dystansu społecznego” – pisze Reuters. Więcej TUTAJ.
Wydarzenia na Krupówkach skomentował również Jerzy Sawka. Felietonista „Gazety Wyborczej” nazwał je „nocą wyzwolenia”.
Jerzy Sawka o wydarzeniach na Krupówkach. „Noc wyzwolenia”
Sawka pisze, że imprezy w dobie pandemii na zakopiańskim deptaku to bunt wobec obecnej władzy. „To był bunt mocniejszy od Strajku Kobiet, od marszów KOD, od manifestacji pod sądami. Był najmocniejszy dlatego, że absolutnie lekceważący obecną władzę. Jakby nie istniała” – czytamy.
Publicysta dodaje, że „ludzie dali upust swojej potrzebie radości życia”. „Ta spontaniczna karnawałowa impreza pod gołym niebem, z polskimi bijatykami i pijanymi leżącymi w śniegu, z interweniującą policją, nie przebiegała pod żadnymi hasłami sprzeciwu wobec rządzących” – zuważa Sawka i dodaje, że na miejscu nie było żadnych politycznych haseł. Podkreśla jednocześnie, że uczestnicy wydarzeń mieli władzę „gdzieś”, co nie najlepiej świadczy o rządzących. Więcej TUTAJ.
Tekst Sawki skomentował dziennikarz Wprost, Marcin Dobski. „Brak rozsądku i odpowiedzialności, jako wyraz buntu przeciwko władzy” – ocenił.