Widmo rosyjskiego ataku na Ukrainę wciąż wydaje się bardzo realne. Rosyjski przywódca rozmieszcza swoje wojska przy granicy oraz na terytorium Białorusi. Gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z „Faktem” twierdzi, że ukraińska armia jest silna, dlatego Putin będzie chciał jak najszybciej uderzyć na Kijów, gdzie osadzi kogoś, kto będzie sprzyjał Rosji.
Już około 130 tysięcy rosyjskich żołnierzy miało zgromadzić się na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Kolejne oddziały docierają również na Białoruś. Wiele wskazuje na to, że jeżeli Władimir Putin zdecyduje się na inwazję, nastąpi ona z kilku stron.
Gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z „Faktem” nie pozostawia wątpliwości. Jego zdaniem Rosja będzie chciała jak najszybciej zająć Kijów, ponieważ ukraińska armia może być trudnym przeciwnikiem. „Szybkim uderzeniem osadzić w Kijowie kogoś, kto będzie sprzyjał Rosji” – powiedział generał, odnosząc się do rosyjskiego celu.
Były dowódca wojsk lądowych przypomina, że Ukraina ma 40 brygad na pozycjach bojowych i jest gotowa na atak. „Armia ukraińska w liczbie około 140 tysięcy żołnierzy siedzi w okopach na pozycjach bojowych, przygotowana. Przed pozycjami ma pola minowe. Rosjanie o tym wiedzą, dlatego wcale tak nie palą się do tej ofensywy, bo im do dziesięciu procent czołgów zostanie na polach minowych, reszta będzie rozstrzelana przez pociski przeciwpancerne. Ja bym nie był takim entuzjastą do nacierania czołgami na Ukrainę. Dlatego Putin cały czas gra, ale żołnierze są już wykończeni tą grą. To nie jest ukraiński żołnierz z 2014 roku, który wycofywał się z Krymu. Teraz to armia dobrze przygotowana i zmotywowana” – dodał.
Czytaj także: Rosja zaatakuje Ukrainę? Zdecydowana deklaracja Ławrowa
Żr.: Fakt