Kto podsunął pomysł napaści na biurko Władimira Putina? Brytyjski „The Times” podał nazwiska trzech obywateli Rosji. Mieli oni wpłynąć na ostateczną decyzję swojego prezydenta…
Władimir Putin rozpoczął inwazję terytorium Ukrainy pod koniec lutego. Prezydent Federacji Rosyjskiej od początku konsekwentnie używa sformułowania „specjalna operacja wojskowa” zamiast „wojna”. Domaga się od Ukrainy „demilitaryzacji i denazyfikacji” całego kraju oraz uznania aneksji Krymu.
Rozpoczynając inwazję Putin zastrzegł, że jest to odpowiedź na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej. Następnie wypuścił ogromną armię na tereny Ukrainy.
Inwazja na taką skalę wymaga zainwestowania potężnych środków pieniężnych. Co więcej, w wyniku napaści na Ukrainę, wiele państw nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze, które wyraźnie wpłynęły na kondycję finansową tego kraju.
Czy Putin nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji swoich działań? Kto wpłynął na jego decyzję? Brytyjski „The Times” donosi, powołując się na źródła w rosyjskim rządzie, że do przeprowadzenia inwazji mieli Putina przekonać sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew i szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow.
Zwolennikiem inwazji, który mógł mieć wpływ na podjęcie decyzji był także wieloletni przyjaciel Putina, oligarcha Jurij Kowalczuk. Dziennikarze wskazują, że to właśnie ta trójka utwierdzała Putina w przekonaniu, że atak jest dobrym rozwiązaniem.
Co ciekawe, „The Times” określa szefa rosyjskiego Ministerstwa Obrony Siergieja Szojgu mianem „chwiejnego wykonawcy” rozkazu o inwazji. Dziennikarze ustalili nawet, że znaczna część rosyjskich elit nie była informowana o planach inwazji. Odbierali zapowiedzi prezydenta Rosji w kategoriach blefu.