Wpis Donalda Tuska, w którym były premier zarzuca Prawu i Sprawiedliwości realizowanie planu Kremla, wywołał w naszym kraju ogromne kontrowersje. O komentarz w całej sprawie pokusił się publicysta Rafał Ziemkiewicz. Zrobił to w typowym dla siebie, ironicznym stylu.
Alarm! – tym słowem Donald Tusk rozpoczął swój wpis opublikowany w serwisie Twitter. W jego dalszej części szef Rady Europejskiej wymienia kilka przykładów, które jego zdaniem wskazują na to, iż w Polsce realizowany jest plan prezdydenta Rosji, Władimira Putina.
Tusk wskazuje m.in. na zaostrzenie stosunków dyplomatycznych z Ukrainą (Polska wydała zakaz wjazdu na teren RP kilku tamtejszym urzędnikom ze względu na ich skandaliczne decyzje lub wypowiedzi), próbę zreformowania sądownictwa czy krytykę ze strony unijnych dygnitarzy.
Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawiłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media – strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie – napisał były lider PO.
Słowa Tuska wywołały ogromne oburzenie. Były szeroko komentowane zarówno w mediach społecznościowych, jak i w telewizji. Głos w całej sprawie zabrał m.in. Rafał Ziemkiewicz. Popularny publicysta, który swoje felietony publikuje na łamach tygodnika „Do Rzeczy” z właściwym sobie poczucie humoru skomentował wpis szefa Rady Europejskiej. Nie sądziłem, że w czymkolwiek przyznam rację Junckerowi, ale przyznaję: przewodniczący Rady Europejskiej Tusk jest do niczego nie potrzebny – napisał.
Wpis Ziemkiewicza tyczył się słów Jean-Claude’a Junckera, które szef Komisji Europejskiej wypowiedział we wrześniu tego roku. Polityk oświadczył wówczas, że dobrym pomysłem byłoby połączenie funkcji szefa KE ze stanowiskiem przewodniczącego RE. Juncker zastrzegł, że sam nie będzie ubiegał się o ten urząd, a kandydat do jego objęcia miałby zostać ogłoszony w trakcie wyborów do europarlamentu.
W Polsce ta wypowiedź została odebrana jako prztyczek w nos dla Donalda Tuska, który w tym roku po raz drugi został wybrany na szefa RE.
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk; Factio popularis Europaea