Szwedzcy politycy otwarcie przyznali, że obchodzony przez muzułmanów miesiąc Ramadan, to tradycja skandynawskiego kraju. – Święto obchodzone przez Szwedów w Szwecji musi być postrzegane jako szwedzka tradycja – mówi Veronica Palm z partii socjaldemokratycznej.
W dzienniku „Sydsvenskan” ukazał się wywiad z Raidem Aminem ze Stowarzyszenia Studentów Muzułmańskich „Alhambra” w Malmö, który dał początek tej dyskusji. Amin stwierdził w nim, że Ramadan zalicza się do grona szwedzkich tradycji.
Po publikacji dziennikarze portalu Nyheter24 zapytali parlamentarzystów, jakie jest ich zdanie na ten temat. – Święto obchodzone przez Szwedów w Szwecji musi być postrzegane jako szwedzka tradycja – powiedziała Palm.
Wtórował jej wiceprzewodniczący Partii Centrum, Anders W. Jonsson. – Jako że duża grupa Szwedów przez wiele lat obchodziła Ramadan, jest on moim zdaniem szwedzką tradycją – uważa polityk. – Szwedzka tradycja nie oznacza, że wszyscy Szwedzi biorą udział. Jednak więcej Szwedów obchodzi Ramadan niż je kwaśnego śledzia w sierpniu, mimo to kwaśny śledź to szwedzka tradycja więc i Ramadan powinien być za nią uznawany – dodaje.
Po stronie polityków staje również profesor Jenny Berglund, wykładowca na uniwersytecie w Södertörn, – Tak, jeśli część społeczeństwa szwedzkiego praktykuje coś powtarzalnego to jest to szwedzka tradycja.
Nie wszyscy jednomyślni
Innego zdania jest konserwatysta Edward Riedl, który za zmianę pojęcia „szwedzka tradycja” obarcza imigrantów. – Nie uważam Ramadanu za szwedzką tradycję. Ale ponieważ coraz więcej ludzi z innych kultur i religii zostaje Szwedami, jasnym jest że jest coraz więcej tych którzy obchodzą inne święta niż te tradycyjnie szwedzkie – zauważa.
Zdecydowanie jaśniej sprawę stawia Roland Utbult, reprezentant chrześcijańskich demokratów. – Nie, to nie jest szwedzka tradycja – mówi i dodaje. – Nie w sensie tradycji przekazywanych w Szwecji przez poprzednie pokolenia. Ale jest to ważna część muzułmańskiego roku.