Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zdecydował, że poszczególne stany nie mogą zakazywać małżeństw jednopłciowych. Rand Paul, startujący w republikańskich prawyborach prezydenckich, uważa, że takie decyzje nie powinny być podejmowane w Waszyngtonie.
Senator Rand Paul nie zgadza się z definicją małżeństwa przyjętą przez Sąd Najwyższy, jednak uznaje prawo wszystkich Amerykanów do zawierania wszelkiego rodzaju umów.
Konstytucja nie mówi nic na temat małżeństw, ponieważ były one zawsze sprawą lokalną. Ojcowie-założyciele w celu zawarcia małżeństwa udawali się do lokalnych urzędów, nie do Waszyngtonu – podkreśla Rand Paul.
Czytaj także: \"Konstytucja 3 maja to przełom z wielu punktów widzenia\". Historyk wyjaśnia dlaczego
52-letni polityk zwraca uwagę na fakt, iż duże grono osób popierających ostatnią decyzję Sądu Najwyższego, przestaje bronić wolności, gdy w grę wchodzą kwestie gospodarcze.
Zgadzasz się, że dorośli ludzie mają prawo do zawierania umów między sobą? Zwolennicy małżeństw jednopłciowych ograniczają takie prawo do jednej kwestii, natomiast protestują, gdy chodzi o wolność gospodarczą, związaną np. z umowami poniżej stawki minimalnej. Wygląda na to, że żyjemy w społeczeństwie równych i równiejszych – twierdzi Rand Paul.