Siergiej Ławrow odpowiedział na ultimatum, jakie otrzymała Rosja od Donalda Trumpa. Szef rosyjskiej dyplomacji dał do zrozumienia, że nie traktuje poważnie ostrzeżeń amerykańskiego prezydenta.
Donald Trump wyznał termin, aby Rosja zakończyła wojnę na Ukrainie. „Jestem rozczarowany prezydentem Putinem. Myślałem, że już dwa miesiące temu uda się zawrzeć umowę pokojową, ale na to nie wygląda – zauważył. Trump poinformował, że jeżeli w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia z Rosją, ogłosi surowe cła.
„Ta wojna mu się po prostu zakończyć. To jest coś potwornego. A ta umowa, którą właśnie ustaliliśmy z Europą, to jest naprawdę wielka umowa. Ta broń będzie szybko rozdysponowana na Ukrainie” – dodał Trump.
Sprawa wywołała wiele komentarzy i w końcu zareagowała także Rosja. Własny komentarz przedstawił m.in. rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.
Media oceniły, że Ławrow dał do zrozumienia, że nie traktuje ostrzeżeń poważnie. Odniósł się do sprawy z ironią. „Chcemy zrozumieć, co właściwie oznacza ta deklaracja. Słyszeliśmy już o 24 godzinach, słyszeliśmy o 100 dniach. To wszystko już było” – mówił Ławrow.
Rosyjski polityk dodał też, że Trump ulega presji Unii Europejskiej i NATO. W opinii Siergieja te organizacje „bezkrytycznie wspierają żądania Zełenskiego i wpychają Ukrainę w dalszą wojnę”.
Przeczytaj również:
- Trump zdecydował. Potężne wsparcie dla Ukrainy! Broń trafi na front
- Trump spotkał się z szefem NATO. Wyznaczył termin Putinowi! Rosji zostało niewiele dni…
- Migrant zaatakował żołnierza na granicy. Prokuratura sprawdzi… żołnierza
Źr. dorzeczy.pl