Rosyjska opozycjonistka Olga Kurnosowa w rozmowie z ukraińską gazetą „Obozrevate” oceniła realność pogróżek Władimira Putina. Według jej oceny, rosyjski prezydent tak naprawdę ma się bardzo obawiać rozpętania III wojny światowej.
Kurnosowa przekonuje, że groźby pod adresem świata ze strony Putina i jego wspólników obliczono na potrzeby polityki wewnętrznej. Jak wyjaśnia, Kreml musi bowiem w jakiś sposób wytłumaczyć Rosjanom, dlaczego „specjalna operacja wojskowa” trwa tak długo.
„Wierzę, że cała ta ostra retoryka jest skierowana przede wszystkim do Rosjan, aby wyjaśnić, dlaczego »operacja specjalna«, jak ją nazywali, trwa tak długo i dlaczego wygląda bardziej jak wojna na pełną skalę niż to, co władze obiecywały na samym początku” – przekonuje rosyjska opozycjonistka.
Czytaj także: Ławrow zabrał głos ws. ostrzału portu w Odessie. Mówi o „epizodzie”
„Jedynym sposobem wyjaśnienia tego na użytek wewnętrzny jest to, że faktycznie [Rosjanie – przyp. red.] walczą nie z Ukrainą, ale z całym tym okropnym NATO. I dlatego wszystko jest dla nich takie trudne. W końcu pamiętajmy – w koncepcji Kremla Ukraina w ogóle nie istnieje” – zauważa.
Rosyjska opozycjonistka przekonuje, że na Kremlu panuje świadomość nieuchronnej klęski w przypadku wybuchu wojny o wielkiej skali. „Dlatego nie sądzę, że naprawdę chcą rozpocząć III wojnę światową” – twierdzi Kurnosowa.
Źr. dorzeczy.pl