Wiele wskazuje na to, że projekt dotyczący zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS może poróżnić polityków obozu rządzącego. PiS złożyło w Sejmie projekt zmian w tej sprawie, podczas gdy politycy Porozumienia jednoznacznie zapowiadają, że zagłosują przeciwko.
Obóz Zjednoczonej Prawicy zwyciężył w jesiennych wyborach parlamentarnych. Do Sejmu swoich przedstawicieli wprowadziło jednak nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, ale również ugrupowania skupione wokół Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobro. Bez nich PiS nie zachowuje zdolności do sprawowania samodzielnych rządów. Czyżby już na samym początku nowej kadencji miało dojść do rozłamu?
Kością niezgody ma być projekt zmian w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. W środę projekt w tej sprawie został w Sejmie złożony przez Prawo i Sprawiedliwość. Zakłada on m.in. zniesienie limitu 30-krotności składki na ZUS. Zdecydowanie sprzeciwiają się temu politycy Porozumienia, na czele z Jarosławem Gowinem oraz Jadwigą Emilewicz. „Gdybyśmy głosowali za likwidacją 30-krotności, musielibyśmy siebie samych wyrzucić z Porozumienia” – mówił Jarosław Gowin.
Zarząd Porozumienia zobowiązał już wcześniej swoich posłów i senatorów do „bezwzględnego głosowania na rzecz utrzymania górnego limitu składek emerytalnych i rentowych do wysokości 30-krotności średniej pensji, zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami prawa”.
Wiceminister: „Wszyscy posłowie Porozumienia zagłosują przeciwko”
Na antenie TOK FM w tej sprawie wypowiedział się prof. Wojciech Maksymowicz, członek Porozumienia i jednocześnie wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. W magazynie „EKG” potwierdził on, że Porozumienie było zaskoczone powrotem do tematu ze strony Prawa i Sprawiedliwości. „NIe wiem, dlaczego PiS to zrobił, nie jestem socjologiem czy politologiem. Jesteśmy tuż przed finalizacją prac nad umową koalicyjną. Lepiej wszystkie wątpliwości rozwiać wcześniej niż później” – powiedział.
Prof. Maksymowicz potwierdził, że w przypadku głosowania, wszyscy posłowie Porozumienia zagłosują przeciwko zmianom proponowanym przez PiS. „Rozmowy wewnątrz naszego środowiska pokazały jednoznacznie, że nie ma tutaj alternatywy z naszej strony. Innego wyjścia nie ma, jak uznać nasze racje. Liczę, że nasza jasna deklaracja spowoduje rozmowy. Liczę na naszych liderów, że się dogadają” – dodał.
Czytaj także: Parlament Europejski przyjął rezolucję krytykującą Polskę
Źr.: TOK FM