Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna” rząd chce powołać specjalny zespół ds. szybkiego reagowania, który ma przeciwdziałać kryzysom wizerunkowym. Impulsem do podjęcia takiej inicjatywy był ostatni spór dyplomatyczny na linii Polska-Izrael. Dzięki działalności zespołu inne państwa mają błyskawicznie poznawać Polski punkt widzenia w strategicznych sprawach
Taka działalność nie była do tej pory zinstytucjonalizowana, nie było odpowiednich narzędzi. Zbudujemy zespół ludzi, których premier zawsze będzie miał pod ręką i którymi będzie mógł zarządzać w przypadku kryzysu. Ciało raczej urzędnicze niż polityczne – powiedział gazecie rozmówca zbliżony do PiS.
Struktura komórki nie będzie ściśle sformalizowana, ma mieć luźną strukturę. Jak argumentuje rozmówca „DGP”, powołanie kolejnego departamentu, np. „do spraw trudnych”, w kancelarii premiera mogłoby tylko usztywnić i spowolnić prace.
Specjalny zespół ds. szybkiego reagowania stworzą urzędnicy oddelegowani z innych resortów, np. MSZ, MON, resortu kultury, oraz bliscy współpracownicy Mateusza Morawieckiego. Całym zespołem kierować ma bliski współpracownik premiera. Możliwe, że będzie to szef KPRM Michał Dworczyk.
Kryzys na linii Polska-Izrael
Konflikt dyplomatyczny, który wywołała nowelizacja ustawy o IPN, jest najpoważniejszym sporem na linii Polska-Izrael od lat.
W piątek 26 stycznia Sejm przyjął nowelizację ustawy IPN. Zakłada ona, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne – będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Zgodnie z zapisami ustawy surowo karane będzie również używanie sformułowania „polskie obozy śmierci”.
Uchwalenie ustawy wywołało napięcia na linii Polska-Izrael. Jej zapisy nie spodobały się władzom Izraela, co przyznała ambasador Anna Azari.
Mamy nadzieję, że możemy znaleźć wspólną drogę, żeby zrobić jakąś zmianę w tej nowelizacji. Dlatego, że Izrael też rozumie, kto budował Auschwitz i inne obozy i wszyscy wiedzą, że to nie byli Polacy. U nas to traktuje się jak niemożliwość powiedzenia prawdy o zagładzie, wszyscy są oburzeni – powiedziała podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz.
Źródło: tvp.info, wMeritum.pl