Rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski w rozmowie z Michałem Polem w internetowym programie „Hejt Park” w Kanale Sportowym mówił o swojej pracy podczas Euro 2020. Co zaskakujące, otwarcie przyznał, że niektórych informacji celowo nie podawał do wiadomości publicznej. Przyznał, że tak ustalił sztab, co uzasadniono interesem drużyny.
Rzecznik PZPN zdradził nieco kulisów przygotowań do turnieju. „Selekcjoner Sousa od samego początku swojej pracy podkreślał wartości takie, jak rodzina. Bardzo mocno skupił się na tym, żeby tak budować relacje wewnątrz drużyny. Wydaje mi się, że zrobił to znakomicie. Udało mu się tę grupę scalić, ona jest mieszanką doświadczenia i młodzieży. Oni między sobą zaczęli fajnie funkcjonować. Główną rolą selekcjonera powinno być budowanie atmosfery” – mówił.
Czytaj także: Lewandowski najlepszym piłkarzem fazy grupowej Euro? Portal nie ma wątpliwości
Kwiatkowski otwarcie przyznał, że niektórych informacji nie podawano do wiadomości publicznej. Z innymi zwlekano, aby ujawnić dopiero w ostatniej chwili, choć już wcześniej wielu domyślało się prawdy.
Rzecznik PZPN przyznał, że nie mówił prawdy
„Kontuzja Kuby Modera. My wiedzieliśmy od początku, ze on nie zagra ze Szwecją, bo prawie zerwał więzadła w kolanie w meczu z Hiszpania” – przyznał rzecznik PZPN. „Arek Milik – od początku wiedzieliśmy, że w jego przypadku jest fifty-fifty. On nie chciał, aby rozpowszechniać te informacje . Po co ma iść przekaz w świat, że on ma problem z kolanem? Chroniliśmy też piłkarza” – mówił.
Kwiatkowski przyznał, że celowe skrywanie informacji miało zmylić przeciwnika na Euro. „Sytuacja z Kubą Moderem była pod kątem naszych rywali. Mówiliśmy, że decyzja zapadnie w ostatniej chwili – po to, żeby wprowadzić troszeczkę zamieszania” – wyjaśnił. „Nie powiedziałem prawdy, bo nie mogłem, Czasami muszę powiedzieć to, co uznajemy, że warto i trzeba powiedzieć, bo to jest w interesie drużyny” – przyznał szczerze rzecznik PZPN.
Pełny zapis programu dostępny TUTAJ.
Źr. YouTube; dorzeczy.pl